Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: "Izwiestija": wybory rozstrzygną, kto jest panem w Kijowie

0
Podziel się:

Rosyjski dziennik "Izwiestija" uważa, że
zaplanowane na 26 marca wybory parlamentarne na Ukrainie
ostatecznie rozstrzygną, "kto jest panem w Kijowie".

Rosyjski dziennik "Izwiestija" uważa, że zaplanowane na 26 marca wybory parlamentarne na Ukrainie ostatecznie rozstrzygną, "kto jest panem w Kijowie".

Charakteryzując pokrótce kampanię wyborczą na Ukrainie dziennik pisze w piątek, że Janukowycz szykuje się do rewanżu, Juszczenko traci poparcie przez syna i gaz, a Tymoszenko nie potrafi dokonać wyboru między Rosją a Ameryką.

Dziennik pisze, że dla będącej liderem wyścigu Partii Regionów (PR), wybory to możliwość rewanżu, tłumacząc, że ugrupowanie ekspremiera Wiktora Janukowycza ma nadzieję dowieść, że podczas elekcji prezydenckiej w roku 2004 roku skradziono mu zwycięstwo.

Gazeta przypomina też, że w pierwszej dziesiątce kandydatów PR znalazł się doniecki oligarcha Rinat Achmetow, który, zdaniem dziennika, jest symbolem poszkodowanej (przez obóz "pomarańczowej rewolucji") burżuazji, ponieważ odebrano mu, a następnie zreprywatyzowano kombinat metalurgiczny "Kryworiżstal".

"Jeśli wierzyć sondażom, drugie miejsce w parlamentarnej gonitwie zajmuje +Nasza Ukraina+, partia (prezydenta) Wiktora Juszczenki. 15-procentowy wynik +naszystów+ - jak nazywa ich gazeta - oznacza, że prezydentowi wierzy tylko co siódmy Ukrainiec" - piszą "Izwiestija".

Według dziennika, problem "Naszej Ukrainy" polega na tym, że jest to partia młoda (powołana we wrześniu ubiegłego roku) i na tym, że nie umie porozumieć się z Rosją. Gazeta tłumaczy, że właśnie "Naszą Ukrainę" obwinia się o styczniowy kryzys gazowy. Ponadto na notowania partii mają wpływ opisane przez ukraińską prasę ekstrawaganckie wybryki syna prezydenta Juszczenki, Andrija, rozbijającego się po Kijowie samochodem za pół miliona euro i zostawiającego w lokalach studolarowe napiwki.

"Monopartią monolidera" nazywa dziennik znajdujący się na trzeciej pozycji w przedwyborczych sondażach Blok Julii Tymoszenko.

"Tymoszenko nie potrafi ustalić, kto jest jej bliższy: Rosja, gdzie prowadzono przeciw niej sprawę karną, czy też Ameryka, stawiająca przed sądem jej byłego współpracownika, byłego ukraińskiego premiera Pawła Łazarenkę" - podkreśla dziennik.

"Politolodzy twierdzą, że miejsce na ukraińskiej liście wyborczej kosztuje od 400 tys. do 12 mln dolarów. Ukraińcy dowiedli, że nie żałują pieniędzy. Na takie wybory czekali przez całe 15 lat niepodległości" - konkludują "Izwiestija".

Michał Zabłocki (PAP)

zab/ mmp/ kan/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)