Były niemiecki kanclerz Gerhard Schroeder zaproponował władzom w Moskwie utworzenie w Niemczech struktury lobbystycznej, która promowałaby interesy Rosji na Zachodzie - informuje we wtorek "Kommiersant".
Według rosyjskiego dziennika, pomysł powołania do życia takiego ośrodka Schroeder zamierza omówić z Władimirem Putinem podczas swojego obecnego pobytu w Rosji. Koncepcję tę b. kanclerz przedstawił już bliskiemu doradcy prezydenta Rosji Wiktorowi Iwanowowi, gdy ten w połowie lutego przebywał w Niemczech na zaproszenie tamtejszej Rady Stosunków Międzynarodowych.
Schroeder przyleciał do Rosji w poniedziałek. Podróż rozpoczął od Jamało-Nienieckiego Okręgu Autonomicznego, na Syberii Zachodniej, gdzie przez dwa dni zwiedzał obiekty przemysłowe i socjalne Gazpromu. Schroeder przebywał m.in. w Salechardzie, Jamburgu i Nowym Urengoju.
W środę b. socjaldemokratyczny kanclerz Niemiec ma wziąć udział w Moskwie w pierwszym posiedzeniu komitetu akcjonariuszy spółki North European Gas Pipeline Company (NEGPC), podczas którego - jak się oczekuje - zostanie wybrany na przewodniczącego jej komitetu akcjonariuszy.
NEGPC, utworzona w listopadzie 2005 roku przez Gazprom oraz niemieckie BASF i E.ON-Ruhrgas, zajmie się budową i eksploatacją Gazociągu Północnego, mającego przez Morze Bałtyckie bezpośrednio połączyć Rosję i Niemcy. Komitet akcjonariuszy to jeden z dwóch - obok zgromadzenia akcjonariuszy - najwyższych organów zarządzających w tej firmie.
Jak pisze "Kommiersant", jednym z głównych kierunków działalności struktury proponowanej przez Schroedera byłoby kreowanie pozytywnego wizerunku Rosji w niemieckich mediach i wspieranie wspólnych, niemiecko-rosyjskich projektów, w tym budowy bałtyckiego gazociągu. Ośrodek miałby być finansowany głównie ze środków rosyjskiego biznesu.
Na szefa nowej struktury - twierdzi rosyjski dziennik - Schroeder zaproponował swojego starego przyjaciela Volkera Ruehe, w latach 90. ministra obrony w chadeckim gabinecie Helmuta Kohla.
"Kommiersant" podkreśla, że nowa inicjatywa Schroedera została niejednoznacznie przyjęta tak w Berlinie, jak i w Moskwie. Niemieckim ekspertom - wyjaśnia gazeta - nie podoba się, że ośrodek miałby być utrzymywany przez rosyjski biznes. Natomiast Kreml obawia się, że projekt ten może niekorzystnie odbić się na jego stosunkach z nową kanclerz Niemiec Angelą Merkel.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mc/