Zakończenie ponad 60-letniego sporu o Wyspy Kurylskie wymaga czasu i mozolnej pracy - powiedział w Moskwie po spotkaniu z szefem japońskiego MSZ Masahiko Komurą rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow.
Spór uniemożliwia obu państwom podpisanie traktatu pokojowego, formalnie kończącego stan wojny.
"Znalezienie rozwiązania wymaga intensywnej, mozolnej pracy, która musi mieć na uwadze złożoność problemu i nastroje panujące w rosyjskim i japońskim społeczeństwie. To będzie trwać, ale rozwiązanie sporu leży po obydwu stronach. Uzgodniliśmy kontynuowanie dialogu, poważnych negocjacji, których celem jest znalezienie wzajemnie akceptowalnego rozwiązania" - podkreślił rosyjski minister.
Według tokijskich źródeł dyplomatycznych Komura przyjechał do Moskwy, aby przygotować grunt przed spotkaniem ustępującego w przyszłym miesiącu prezydenta Rosji Władimira Putina z japońskim premierem Yasuo Fukudą.
Wyspy Kurylskie w ciągu stuleci przechodziły z rąk do rąk, a zostały zajęte przez Związek Radziecki w ostatnich tygodniach II wojny światowej.
Moskwa jeszcze w 1956 roku proponowała Tokio rozwiązanie sporu poprzez przekazanie Japonii dwu z czterech wysp, leżących najbliżej japońskiego terytorium. Japonia odrzuciła wówczas ofertę. Pod koniec 2005 roku Rosja ponownie wyraziła gotowość zwrócenia Japonii dwóch wysp i Tokio po raz kolejny odrzuciło propozycję, podkreślając, że nie może się zadowolić zwrotem połowy wysp, do których wysuwa roszczenia.
Spór, dotyczący wysp Kunashir, Iturup, Shitokan i Habomai, od 60 lat ciąży na stosunkach rosyjsko-japońskich.
Związek Radziecki, przyłączywszy się w 1945 roku do wojny z Japonią, zajął Kuryle w całości. W latach 1947-49 japońska ludność czterech południowych wysp, licząca przed wojną 17 tysięcy, została wysiedlona do Japonii. (PAP)
