*Andriej Ługowoj, były agent KGB, obecnie deputowany do Dumy Państwowej i główny podejrzany o zatrucie b.oficera FSB Aleksandra Litwinienki w Londynie w 2006 roku, powiedział w środę, że przekazał brytyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości zeznania związane z tą sprawą. *
"W marcu przekazałem brytyjskiemu sądowi szczegółowe zeznania, który je zaakceptował" - powiedział rosyjskiej agencji Interfax, dodając, że zeznania odebrali od niego brytyjscy prawnicy w Moskwie.
"Nie chodzi bezpośrednio o sprawę Litwinienki, lecz inne aspekty, które w konsekwencji będą z nią miały bezpośredni związek" - dodał były agent KGB, którego strona rosyjska nie zgodziła się w 2007 roku wydać Wielkiej Brytanii.
Ługowoj poruszył też kwestię ewentualnego zamieszania w tę sprawę znienawidzonego przez Kreml oligarchy Borysa Bieriezowskiego, który od mieszka w Londynie. Był on szarą eminencją Kremla w czasach rządów Borysa Jelcyna.
Według Ługowoja Litwinienko groził ujawnieniem "spisku", w wyniku którego Bieriezowski uzyskał w Wielkiej Brytanii w 2003 roku status uchodźcy politycznego.
"Tutaj trzeba szukać motywów zabójstwa" - zadeklarował, według agencji ITAR-TASS. Przypomniał, że Litwinienko i Bieriezowski mieli ze sobą ścisłe powiązania.
W marcu 2010 roku Bieriezowski otrzymał 150 tysięcy funtów odszkodowania po wygranym procesie o oszczerstwo przeciwko rosyjskiej telewizji i radiu RTR, które w programie o otruciu Litwinienki wskazywały oligarchę jako organizatora tego morderstwa.
Sprawa wydania Ługowoja Londynowi na kilka lat zmroziła stosunki między Wielką Brytanią a Rosją.
Litwinienko, były funkcjonariusz KBG i FSB, naturalizowany Brytyjczyk, otruty został dodanym do herbaty izotopem promieniotwórczego polonu. (PAP)
jo/ ro/
9343730