Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Łużkow zapowiada, że przyjedzie do Moskwy na przesłuchanie

0
Podziel się:

Były mer Moskwy Jurij Łużkow zapowiedział we wtorek, że w przyszłym tygodniu
wróci do Rosji, gdzie będzie do dyspozycji Departamentu Śledczego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych
Federacji Rosyjskiej.

Były mer Moskwy Jurij Łużkow zapowiedział we wtorek, że w przyszłym tygodniu wróci do Rosji, gdzie będzie do dyspozycji Departamentu Śledczego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Federacji Rosyjskiej.

Łużkow oświadczył także, iż wezwanie go na przesłuchanie w sprawie domniemanych nadużyć w Banku Moskwy ma podtekst polityczny.

"Przebywam obecnie w Austrii. Pracuję nad referatem na konferencję naukową. (Do Rosji) wracam w przyszłym tygodniu. Jako praworządny obywatel będę współpracował z Departamentem Śledczym MSW FR, jeśli jest taka potrzeba" - oznajmił były mer w wywiadzie dla "Komsomolskiej Prawdy".

"U źródeł tego leży polityka. Niepochlebnie wypowiedziałem się o władzy i ta teraz się mści. Jest to akcja zastraszania, akcja polityczna" - dodał.

Departament Śledczy MSW Rosji poinformował w poniedziałek o wezwaniu Łużkowa na świadka w sprawie o wyprowadzenie pieniędzy z Banku Moskwy w czasach, gdy był on merem rosyjskiej stolicy. Jego żona, Jelena Baturina, której firma objęta jest tym dochodzeniem, była wzywana na przesłuchanie wiosną tego roku, jednak się nie stawiła.

Śledztwo dotyczy wyprowadzenia w 2009 roku z budżetu miasta 12,76 mld rubli (414 mln dolarów) przez przelanie ich na konto firmy Premier Estate, która z kolei za te pieniądze, od należącego do żony byłego mera koncernu Inteco, nabyła w Moskwie działkę budowlaną o powierzchni 58 hektarów.

W kwietniu 2010 roku zarzuty w tej sprawie przedstawiono już byłemu prezesowi Banku Moskwy Andriejowi Borodinowi i jego byłemu pierwszemu zastępcy Dmitrijowi Akulininowi. Po dymisji Łużkowa obaj wyjechali z Rosji. Obecnie mieszkają w Londynie.

Za granicą od roku przebywają również żona i dwie córki Łużkowa. Ta pierwsza - w Austrii, gdzie posiada luksusową rezydencję. Córki byłego mera uczą się w stolicy Wielkiej Brytanii.

Łużkow został usunięty z urzędu we wrześniu 2010 roku przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. Nastąpiło to po serii publicznych wystąpień, w których Łużkow pozwolił sobie na krytyczne uwagi pod adresem szefa państwa.

Łużkow kierował administracją Moskwy od 1992 roku. Był także jedną z najważniejszych postaci w kierowanej przez premiera Władimira Putina partii Jedna Rosja.

Opozycja oskarżała go o korupcję i prowadzenie polityki urbanistycznej, która sprzyja tylko potentatom sektora budowlanego, w tym jego własnej żonie. W 2009 roku amerykański miesięcznik "Forbes" szacował fortunę Baturinej na 2,9 mld USD. Według pisma, plasowała się ona na trzecim miejscu wśród najbogatszych kobiet świata.

W ubiegłym tygodniu, będąc w Moskwie, były mer udzielił wywiadu Radiu Swoboda, w którym ponownie zaatakował prezydenta. Skrytykował też Jedną Rosję. Łużkow oświadczył m.in. że w grudniowych wyborach parlamentarnych partia ta uzyska gorszy wynik, niż w 2006 roku. Oznajmił też, iż rządy Miedwiediewa pokazały, że "nie potrafi on rozwiązywać problemów". W jego opinii, powrót Putina na Kreml jest posunięciem słusznym. Były mer dodał także, iż Miedwiediew będzie słabym premierem.

"O wezwaniu na przesłuchanie dowiedziałem się w dwa dni po wywiadzie dla Radia Swoboda. Mam wszelkie podstawy, by łączyć te dwa wydarzenia" - oświadczył w poniedziałek Łużkow za pośrednictwem swoich współpracowników.

Departament Śledczy MSW FR nie ujawnił, na kiedy wezwał do siebie byłego mera. Według dziennika "Kommiersant", przesłuchanie Łużkowa zostało wyznaczone na najbliższy piątek, 28 października.

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)