Szef Komisji Technicznej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) Aleksiej Morozow zaprzeczył we wtorek, jakoby na kontrolerów lotów na lotnisku w Smoleńsku w czasie podejścia do lądowania polskiego samolotu Tu-154M, wywierana była presja.
W ten sposób Morozow, który kierował badaniem katastrofy prezydenckiego Tupolewa, odniósł się do wideorekonstrukcji wypadku, zaprezentowanej w tym dniu na konferencji prasowej w Warszawie.
Cytowany przez radio Echo Moskwy szef Komisji Technicznej MAK oznajmił, że faktów nacisku na kontrolerów lotów na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj nie stwierdzono.
Z kolei telewizja NTV przekazała wypowiedź Morozowa, w której ten podkreślił, iż Tu-154M miał zgodę na zejście do wysokości 100 metrów i że kierownik lotów nie zezwolił na lądowanie. (PAP)
mal/ mc/ mag/