Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow oświadczył w poniedziałek, że rosyjskie MSZ nie ma złudzeń, iż z przyjściem Baracka Obamy sytuacja wokół amerykańskiej tarczy antyrakietowej radykalnie się zmieni.
Riabkow, który kilka miesięcy temu został nowym rosyjskim negocjatorem w sprawach kontroli zbrojeń, zastępując w tej roli byłego wiceszefa MSZ Siergieja Kislaka, powiedział to w wywiadzie dla "Niezawisimej Gaziety".
Dyplomata poinformował, że zapowiedziane na grudzień rosyjsko- amerykańskie konsultacje na temat stabilności strategicznej będą miały na celu przygotowanie gruntu dla dialogu z administracją Obamy w sprawie tarczy.
"Pożyteczność planowanej rundy konsultacyjnej polega na tym, że następna administracja będzie mogła pracować nad tym tematem, a nie na pustym miejscu" - powiedział Riabkow.
"Powinna ona widzieć całą dynamikę dyskusji nad tym problemem, by móc w sposób poważniejszy, bardziej przemyślany i kwalifikowany podjąć decyzję co do dalszej linii" - dodał rosyjski negocjator.
Riabkow podkreślił jednak, że Moskwa "nie robi sobie żadnych złudzeń". "Mamy wszelako nadzieję, iż szeroki obraz sytuacji pozwoli następnej ekipie trzeźwiej spojrzeć na to, co może być treścią uzgodnień ze stroną rosyjską" - oznajmił dyplomata.
Ton wypowiedzi Riabkowa nieco odbiega od niedzielnego wystąpienia Dmitrija Miedwiediewa w Limie, gdzie prezydent Rosji oznajmił, że widzi szansę na odstąpienie przez Obamę od planów rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach.
Jerzy Malczyk(PAP)
mal/ keb/ kar/
