TASS) - MSZ Rosji wezwało we wtorek opozycję ukraińską, by powstrzymała się od gróźb i by podjęła dialog z władzami. Eskalacja napięcia to efekt "pobłażliwości" polityków zachodnich, którzy "przymykają oczy" na działania sił radykalnych na Ukrainie - ocenia MSZ Rosji.
W oświadczeniu MSZ zaznaczyło, że "ponownie zaostrzyła się sytuacja w centrum Kijowa". Według resortu "bojówkarze, których liderzy opozycji wezwali do tak zwanego pokojowego ataku, biją funkcjonariuszy milicji, rzucają w nich kamieniami (...), napadli na siedzibę Partii Regionów i zablokowali budynek Rady Najwyższej (parlamentu-PAP)".
"Deputowanym przedstawia się żądania w formie ultimatum. Opozycja już nie kontroluje nawet sytuacji w swoich szeregach" - oświadczyło MSZ Rosji.
"Obecne wydarzenia są rezultatem polityki pobłażania ze strony tych polityków zachodnich, którzy od samego początku kryzysu przymykają oczy na agresywne działania radykalnych sił na Ukrainie i tym samym zachęcają je do eskalacji i do prowokacji wobec legalnych władz" - głosi komunikat rosyjskiej dyplomacji.
"Wzywamy opozycję ukraińską, by zrezygnowała z gróźb i ultimatów i by podjęła konkretny dialog z władzami w celu poszukiwania sposobów na wyprowadzenie kraju z głębokiego kryzysu" - dodało ministerstwo.
W Kijowie trwają we wtorek od rana protesty w okolicach parlamentu. Doszło do starć z milicją; są to najpoważniejsze zamieszki na Ukrainie od 23 stycznia. Już po komunikacie MSZ Rosji opozycja ukraińska ogłosiła, że trzy osoby spośród demonstrantów zginęły od kul.
W Radzie Najwyższej Ukrainy deputowani opozycji domagali się we wtorek od posłów większości głosowania nad przywróceniem konstytucji z 2004 roku, co ma doprowadzić do ograniczenia uprawnień prezydenta Wiktora Janukowycza.(PAP)
awl/ ro/
15781716 arch.