Sąd w Moskwie skazał w piątek na 7 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej biznesmena Pawła Sopota, organizatora zabójstwa dziennikarza opozycyjnej "Nowej Gaziety" Igora Domnikowa. Dziennikarz pisał głównie o sprawach edukacji i kultury, ale też o korupcji.
42-letni Domnikow został bestialsko pobity przed swoim domem w Moskwie 12 maja 2000 roku. Zmarł w szpitalu dwa miesiące później nie odzyskawszy przytomności. Jego koledzy uznali atak za związany z jego działalnością zawodową.
Między majem 1999 roku i lutym 2000 roku dziennikarz opublikował w "Nowej Gaziecie" pięć artykułów poświęconych sytuacji w leżącym na południowy zachód od Moskwy obwodzie lipieckim. Krytykował w nich politykę gospodarczą ówczesnego wicegubernatora regionu Siergieja Dorowskiego.
Według "Nowej Gaziety" to właśnie Dorowski zlecił zabójstwo, a Sopot był jedynie pośrednikiem. Były wicegubernator zaprzecza, by miał cokolwiek wspólnego ze śmiertelnym pobiciem dziennikarza.
"Nowaja Gazieta" uznała piątkowy wyrok za sprawiedliwy. Wyraziła też nadzieję, że ustalony i skazany zostanie także zleceniodawca mordu.
Za bezpośrednich zabójców Domnikowa uznani zostali członkowie gangu niejakiego Eduarda Tagirianowa. W sierpniu 2007 roku sąd w Kazaniu, w Tatarstanie, skazał Tagirianowa i czterech jego "żołnierzy" na kary dożywotniego pozbawienia wolności. Dwunastu innym członkom bandy sąd wymierzył kary od pięciu do 25 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.
Tagirianow i jego ludzie odpowiadali wtedy nie tylko za zamordowanie dziennikarza - w jedno postępowanie połączono wówczas 35 spraw karnych, m.in. dotyczących innych zabójstw, a także porwań i pobić. Podczas zatrzymywania odebrano im cały arsenał broni palnej, w tym karabiny maszynowe, automaty i granatniki.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ awl/ ap/