# dochodzi uściślenie, że chodziło o drezynę, a nie lokomotywę #
02.02. Moskwa (PAP) - Prowadzący śledztwo w sprawie wtorkowego wybuchu na torach kolejowych na przedmieściach Petersburga uważają, że był to akt terroru, który miał na celu przyciągnięcie uwagi mediów. W wyniku zamachu ranna została jedna osoba. Bomba eksplodowała pod drezyną, a nie - jak wcześniej podawano - pod lokomotywą.
"Przestępcom (...) przyświecał raczej cel zrobienie szumu i przyciągnięcia uwagi mediów" - oświadczył przedstawiciel Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej Rosji Władimir Markin, cytowany przez agencję RIA-Nowosti.
Obrażeń nóg doznał kierujący drezyną. Życiu kolejarza nie zagraża niebezpieczeństwo.
Ładunek miał siłę rażenia około 200-400 gramów trotylu. Wybuch zniszczył tory na odcinku mniej więcej jednego metra. Do eksplozji doszło około godz. 4.30 czasu moskiewskiego (2.30 czasu polskiego) na odcinku między miejscowościami Broniewaja i Ligowo.
Pod koniec listopada 2009 roku w wyniku zamachu bombowego wykoleiło się kilko wagonów pociągu pasażerskiego "Newskij Ekspress" relacji Moskwa-Petersburg; 27 osób zginęło.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mmp/ ap/