Kilkaset osób wzięło w czwartek udział w zorganizowanym przez rosyjską Partię Komunistyczną w Moskwie marszu protestu przeciwko blokowaniu dostępu opozycji politycznej do mediów, w tym - telewizji.
Protest zakończył się wiecem pod ośrodkiem telewizyjnym Ostankino, gdzie zgromadzeni wypuścili w powietrze czerwone baloniki z fotografiami popularnych prowadzących, czemu towarzyszyły okrzyki o konieczności wysłania wszystkich zakłamanych prezenterów na Marsa.
Obecny na wiecu szef partii komunistów Giennadij Ziuganow powiedział, że telewizja "okrada ludzi z prawa" do bezstronnych relacji z życia politycznego i społecznego.
"Zebraliśmy się tu, u ścian imperium kłamstwa; to najbardziej niszczycielskie imperium, które próbuje zdławić wolę narodu (...) i napisać na nowo historię" - powiedział przywódca komunistów, którego partia, jak pisze Associated Press, traci wciąż na popularności, mogąc liczyć głównie na lojalność emerytów i tych, którzy stracili na poradzieckich reformach rynkowych. (PAP)
mmp/ mc/ 5921 int.