Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Sąd decyduje, czy przedłużyć areszt aktywistów Greenpeace

0
Podziel się:

TASS,Media) - W sądzie w Murmańsku rozpoczęła się w czwartek rozprawa, na
której sąd zadecyduje, czy pozostawić w areszcie zatrzymanych na Morzu Barentsa działaczy
organizacji Greenpeace. Przed sądem stanęło 30 aktywistów. Śledczy domagają się przedłużenia
aresztu.

TASS,Media) - W sądzie w Murmańsku rozpoczęła się w czwartek rozprawa, na której sąd zadecyduje, czy pozostawić w areszcie zatrzymanych na Morzu Barentsa działaczy organizacji Greenpeace. Przed sądem stanęło 30 aktywistów. Śledczy domagają się przedłużenia aresztu.

Działaczy Greenpeace przewieziono do sądu w kajdankach. Na sali rozpraw są dyplomaci obcych państw. Wśród zatrzymanych jest obywatel Polski Tomasz Dziemiańczuk, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego.

"Ciężko nam sobie wyobrazić, aby sąd mógł ich dzisiaj nie wypuścić" - oświadczył Jacek Winiarski, rzecznik polskiego Greenpeace w komunikacie prasowym. Polski oddział organizacji podaje, że władze rosyjskie liczą dozwolony przez prawo okres 48 godzin zatrzymania bez postawienia zarzutów od wtorku wieczorem, kiedy zaczęły się przesłuchania aktywistów. Oznacza to, że dwie doby mijają w czwartek wieczorem.

Organizacja zwraca uwagę, że statek "Arctic Sunrise" z aktywistami na pokładzie został zatrzymany przez straż przybrzeżną Rosji na Morzu Barentsa przed tygodniem.

Rosyjski portal Newsru.com podał w czwartek, że wszyscy działacze odmówili składania zeznań, powołując się na odpowiedni artykuł rosyjskiej konstytucji. Według tego portalu do zatrzymanych cudzoziemców dopuszczono dyplomatów reprezentujących ich kraje.

Tymczasem przedstawicielka rosyjskiego Greenpeace Marija Faworska powiedziała agencji ITAR-TASS, że dyplomatów, za wyjątkiem przedstawicieli Argentyny, Kanady i Szwajcarii, nie wpuszczono ani na przesłuchania aktywistów w Komitecie Śledczym, ani do aresztów.

Wcześniej informowano ponadto, że z zatrzymaną Dunką spotkał się przedstawiciel ambasady Danii.

We wtorek Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej ogłosił, że ekolodzy, którzy w zeszłym tygodniu przeprowadzili protest na platformie wiertniczej Prirazłomnaja należącej do koncernu Gazprom, będą sądzeni niezależnie od obywatelstwa i że wszczęto przeciwko nim śledztwo pod zarzutem piractwa; za piractwo grozi w Rosji nawet 15 lat więzienia.

Działacze z załogi "Arctic Sunrise" prowadzili na Morzu Barentsa protest przeciwko wydobyciu ropy naftowej w Arktyce. W środę 18 września dwoje z nich wspięło się na należącą do koncernu Gazprom platformę Prirazłomnaja i przywiązało się do niej linami. Zostali zatrzymani, a następnie straż przybrzeżna zatrzymała statek "Arctic Sunrise". (PAP)

awl/ kot/

14658095 14657857 int. arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)