Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Sąd decyduje, czy przedłużyć areszt aktywistów Greenpeace

0
Podziel się:

#
wypowiedź polskiego konsula
#

# wypowiedź polskiego konsula #

26.09. Moskwa (PAP) - Trzydzieścioro aktywistów międzynarodowej organizacji ekologicznej Greenpeace, zatrzymanych tydzień temu na Morzu Barentsa przez straż przybrzeżną Federacji Rosyjskiej, w czwartek stanęło przed Sądem Rejonowym w Murmańsku.

Sąd zdecyduje, czy pozostawić ich w areszcie czy zezwolić im, by odpowiadali z wolnej stopy. Śledczy domagają się przedłużenia aresztu, argumentując, że zatrzymani mogą próbować ukryć się przed wymiarem sprawiedliwości. Każdy z zatrzymanych staje przed sądem indywidualnie. Ich sprawą równolegle zajmuje się sześcioro sędziów.

Działaczy Greenpeace przewieziono do sądu w kajdankach. Na sali rozpraw obecni są dyplomaci obcych państw, z których pochodzą zatrzymani. Wśród zatrzymanych jest obywatel Polski Tomasz Dziemiańczuk, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego.

"Wczoraj się z nim widziałem w budynku Komitetu Śledczego FR w Murmańsku. Uczestniczyłem w jego przesłuchaniu. Przesłuchanie było krótkie. Za radą adwokata Greenpeace nasz obywatel skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy zeznań, co przewiduje artykuł 51 Konstytucji FR" - poinformował PAP z Sądu Rejonowego w Murmańsku wicekonsul Wojciech Cholewiński z Konsulatu Generalnego RP w Petersburgu.

"W czwartek sąd nie będzie orzekał o winie, a jedynie o ewentualnym zastosowaniu środków zapobiegawczych, czyli tymczasowego aresztowania, zwolnienia za poręczeniem majątkowym lub decyzji, by nasz obywatel odpowiadał z wolnej stopy" - zaznaczył.

Wicekonsul Cholewiński przekazał, że Polakowi zapewniono adwokata za pośrednictwem Greenpeace. "To jest miejscowy adwokat, prawnik z Murmańska" - dodał.

Z kolei Jacek Winiarski, rzecznik polskiego Greenpeace w komunikacie prasowym oświadczył, że "ciężko sobie wyobrazić, aby sąd mógł ich dzisiaj nie wypuścić".

Polski oddział organizacji podał, że władze rosyjskie liczą dozwolony przez prawo okres 48 godzin zatrzymania bez postawienia zarzutów od wtorku wieczorem, kiedy zaczęły się przesłuchania aktywistów. Oznacza to, że dwie doby mijają w czwartek wieczorem.

Organizacja zwraca uwagę, że statek "Arctic Sunrise" z aktywistami na pokładzie został zatrzymany przez straż przybrzeżną Rosji na Morzu Barentsa przed tygodniem.

Rosyjski portal Newsru.com podał w czwartek, że wszyscy działacze odmówili składania zeznań, powołując się na odpowiedni artykuł rosyjskiej konstytucji. Według tego portalu do zatrzymanych cudzoziemców dopuszczono dyplomatów reprezentujących ich kraje.

We wtorek Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej ogłosił, że ekolodzy, którzy w zeszłym tygodniu przeprowadzili protest na platformie wiertniczej Prirazłomnaja należącej do koncernu Gazprom, będą sądzeni niezależnie od obywatelstwa i że wszczęto przeciwko nim śledztwo pod zarzutem piractwa; za piractwo grozi w Rosji nawet 15 lat więzienia.

Działacze z załogi "Arctic Sunrise" prowadzili na Morzu Barentsa protest przeciwko wydobyciu ropy naftowej w Arktyce. W środę 18 września dwoje z nich wspięło się na należącą do koncernu Gazprom platformę Prirazłomnaja i przywiązało się do niej linami. Zostali zatrzymani, a następnie straż przybrzeżna zatrzymała statek "Arctic Sunrise".

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ awl/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)