Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Trwają manewry oceniające gotowość Zachodniego Okręgu Wojskowego

0
Podziel się:

Z udziałem 8700 żołnierzy, 185 samolotów bojowych i 240 pojazdów
opancerzonych trwają od poniedziałku w Rosji niezapowiedziane manewry wojskowe, mające zweryfikować
gotowość Zachodniego Okręgu Wojskowego (ZOW) do odparcia agresji z zewnątrz.

Z udziałem 8700 żołnierzy, 185 samolotów bojowych i 240 pojazdów opancerzonych trwają od poniedziałku w Rosji niezapowiedziane manewry wojskowe, mające zweryfikować gotowość Zachodniego Okręgu Wojskowego (ZOW) do odparcia agresji z zewnątrz.

Oprócz wojsk ZOW, w tym jego sił powietrznych i obrony przeciwlotniczej, w ćwiczeniach uczestniczą też wojska Obrony Powietrzno-Kosmicznej oraz siły lotnictwa dalekiego zasięgu i lotnictwa transportowego. W manewrach bierze również udział dywizja Obrony Przeciwrakietowej osłaniająca Moskwę.

Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej nie podaje, kto w tych manewrach jest umownym przeciwnikiem Sił Zbrojnych FR, jednak zdaniem rosyjskich mediów nie ulega wątpliwości, że są nim USA i NATO.

Analityk wojskowy "Niezawisimej Gaziety" Wiktor Litowkin zauważył, że zakrojonych na taką skalę ćwiczeń z udziałem wojsk Obrony Powietrzno-Kosmicznej, Obrony Przeciwrakietowej i Sił Powietrznych nie było w Rosji od ponad 20 lat, tj. od rozpadu ZSRR. Według Litowkina o uczestnictwie w manewrach dywizji Obrony Przeciwrakietowej osłaniającej Moskwę resort obrony publicznie nie informował nigdy.

Analityk "Niezawisimej Gaziety" odnotował, że na ćwiczenia nie zaproszono obserwatorów ani z państw sąsiadujących z Rosją, ani z krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego. FR miałaby obowiązek powiadomienia ościennych państw o zamiarze przeprowadzenia manewrów, jeśli uczestniczyłoby w nich ponad 9 tys. ludzi.

"Agresję" z zachodu Siły Zbrojne FR odpierają na poligonie Aszułuk, w obwodzie astrachańskim na południu Rosji, dokąd drogą lotniczą przerzucono mobilne rakietowe systemy przeciwlotnicze S-300, S-400 i Pancyr. Niszczą one rakiety, pociski manewrujące i samoloty umownego przeciwnika. Ataki z powietrza imitują wielozadaniowe myśliwce bombardujące Su-34.

Resort obrony FR nie podał, jak długo potrwają te ćwiczenia. Minister obrony Siergiej Szojgu oświadczył, że zarządził je "nie po to, aby coś zademonstrować lub udowodnić, lecz by odsłonić i wyeliminować niedostatki w organizacji obrony".

To już drugie w ostatnich miesiącach tak duże manewry wojskowe w europejskiej części Rosji. W marcu Siły Zbrojne FR odpierały "atak" z południa - na Morzu Czarnym i w Kraju Krasnodarskim.

W tamtych ćwiczeniach wzięły udział siły Południowego Okręgu Wojskowego, piechota morska, zwiadowcy, lotnictwo i okręty Floty Czarnomorskiej, w tym desantowe, okręty Floty Bałtyckiej stacjonujące w Noworosyjsku oraz jednostki wojsk powietrzno-desantowych z Moskwy, Riazania i Tuły - łącznie około 7 tys. żołnierzy, 250 pojazdów opancerzonych, 50 dział, 20 samolotów i helikopterów bojowych, a także 36 okrętów.

Także marcowe manewry były niezapowiedziane. Prezydent Władimir Putin, który je zarządził, oświadczył po nich, że ujawniły one "słabe miejsca" rosyjskiej armii, przede wszystkim w sferze łączności.

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)