Niedzielne wybory prezydenckie w Rosji rozpoczną się od głosowania na Dalekim Wschodzie, a skończą w graniczącym z Polską obwodzie kaliningradzkim.
Mieszkańcy regionów najdalej wysuniętych na wschód - Czukotki, Kamczatki, Wysp Kurylskich, obwodu magadańskiego i Jakucji - pójdą o północy czasu moskiewskiego (21 czasu polskiego w sobotę).
W Federacji Rosyjskiej (FR) jest dziewięć stref czasowych.
Wszędzie lokale wyborcze będą czynne od godz. 8 do 20 w niedzielę czasu miejscowego. Głosowanie potrwa więc prawie dobę - zakończy się o godz. 21 czasu moskiewskiego (18 czasu polskiego) w graniczącym z Polską obwodzie kaliningradzkim.
W całej Rosji utworzono około 95 tys. obwodów wyborczych. Uprawnionych do głosowania jest prawie 110 mln osób. Wstępne wyniki zostaną podane w poniedziałek.
Pierwsze nieoficjalne wyniki, tzw.exit pools, poda prokremlowskie Wszechrosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej (ros. WCIOM) zaraz po zakończeniu wyborów, o godzinie 21 czasu moskiewskiego.
Niedzielne wybory monitorować będzie ponad 100 tysięcy obserwatorów reprezentujących kandydatów na prezydenta i niezależne organizacje pozarządowe.
Wyborom będzie też przyglądać się około 700 obserwatorów z zagranicy, w tym 200 reprezentujących Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE (ODIHR). W 2008 roku z powodu drastycznego ograniczenia przez władze Rosji liczby obserwatorów ODIHR zrezygnowało z monitorowania wyborów prezydenckich. Z tego samego powodu nie wysłało swoich specjalistów na wybory parlamentarne w Rosji w 2007 roku. Zeszłoroczne wybory parlamentarne w Rosji obserwowało 200 ekspertów ODIHR. (PAP)
jo/ mal/ ro/