W obwodzie briańskim, regionie Rosji graniczącym z Białorusią i Ukrainą, doszło do wycieku ropy z rurociągu naftowego "Przyjaźń" (Drużba) - poinformowało w poniedziałek rosyjskie Ministerstwo Zasobów Naturalnych.
Zdaniem resortu, "wyciek ropy może mieć istotne konsekwencje dla środowiska naturalnego w regionie". Miejscowi obrońcy środowiska naturalnego mówią natomiast o groźbie katastrofy ekologicznej.
Ministerstwo nie podało, kiedy miało miejsce zdarzenie, ani też ile ropy wyciekło z rurociągu. Przekazało jedynie, że skażona została strefa o powierzchni 10 kilometrów kwadratowych.
Nikołaj Gudkow, zastępca szefa służby prasowej Ministerstwa Zasobów Naturalnych, wyjaśnił PAP, że resort nie jest w tej chwili w stanie precyzyjnie określić, kiedy nastąpiło uszkodzenie magistrali. "Wygląda na to, że miało to miejsce wcześniej (niż w poniedziałek)" - powiedział.
Według Gudkowa, wyciek ropy został powstrzymany. "Obecnie mamy do czynienia z konsekwencjami awarii" - zaznaczył.
Źródła w Transniefcie - spółce, do której należy rurociąg "Przyjaźń" - nie chciały w rozmowie z PAP potwierdzić doniesień Ministerstwa Zasobów Naturalnych. "Weryfikujemy te informacje" - powiedziały, zapewniając, że cała ta sytuacja nie wpływa na dostawy ropy z Rosji do Europy.
Rurociąg "Przyjaźń" jedna z największych magistrali naftowych na świecie. Zaopatruje w ropę Polskę, Białoruś, Ukrainę, Litwę, Łotwę, Węgry, Słowację, Czechy i Niemcy. Pierwsza nitka naftociągu została wybudowana w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych, a druga - w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ jo/ kan/