Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja zaprzecza, jakoby zamierzała rozmieszczać stacje radiolokacyjne w swoich ambasadach

0
Podziel się:

Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej
zaprzeczyło we wtorek, jakoby na terytorium ambasad Rosji w
niektórych krajach miały zostać rozmieszczone stacje
radiolokacyjne, umożliwiające śledzenie obiektów kosmicznych i
monitorowanie startów rakiet.

Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej zaprzeczyło we wtorek, jakoby na terytorium ambasad Rosji w niektórych krajach miały zostać rozmieszczone stacje radiolokacyjne, umożliwiające śledzenie obiektów kosmicznych i monitorowanie startów rakiet.

Informację taką przekazała poprzedniego dnia agencja Interfax, powołując się na dowódcę rosyjskich wojsk kosmicznych, generała Władimira Popowkina. Wiadomość tę we wtorek podały także gazety "Izwiestija", "Niezawisimaja Gazieta" i inne media rosyjskie.

"Żadne stacje śledzenia obiektów kosmicznych i (elementy systemu) obrony przeciwrakietowej w rosyjskich ambasadach nigdy nie były instalowane i zgodnie z międzynarodowymi normami prawnymi instalowane być nie mogą" - oświadczył resort obrony Rosji.

Wcześniej takie oświadczenie opublikowała służba prasowa wojsk kosmicznych, dezawuując słowa swojego zwierzchnika,

Popowkin oznajmił w poniedziałek, że rosyjskie wojska kosmiczne badają możliwość rozmieszczenia stacji śledzenia obiektów kosmicznych na terytorium ambasad Rosji w niektórych krajach. Generał dodał, że trwają już konsultacje w tej sprawie z ministerstwem spraw zagranicznychspraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej.

Popowkin nie sprecyzował, w których krajach podległe mu siły chciałyby zainstalować takie stacje. Dał natomiast do zrozumienia, że może chodzić o kwantowe stacje optyczne "Sażeń".

Generał ujawnił, że za pomocą takiej stacji w grudniu 2006 roku monitorowano start rakiety Kosmos-3M z kosmodromu w Plesiecku, w obwodzie archangielskim, na północy Rosji.

"Stacja stoi obok punktu obserwacyjnego na kosmodromie. Śledzenie obiektów przez takie stacje odbywa się reżimie automatycznym. Trajektoria wprowadzana jest do programu" - wyjaśnił.

Według wtorkowych "Izwiestii", "wygląda na to, że Rosja znalazła adekwatną i w najwyższym stopniu asymetryczną odpowiedź na plany Waszyngtonu, dotyczące rozmieszczenia elementów narodowego systemu obrony przeciwrakietowej w Polsce i Czechach".

"O tym, że podejmiemy kontrposunięcia, poinformował prezydent Władimir Putin podczas (lutowej) konferencji bezpieczeństwa w Monachium. A dowódca strategicznych wojsk rakietowych Nikołaj Sołowcow z generalską otwartością zagroził, że jeśli obiekty (amerykańskiej) tarczy antyrakietowej zostaną rozmieszczone w Europie, to wyceluje w nie rakiety jądrowe" - przypomina moskiewski dziennik.

"Teraz znalazł się bardziej humanitarny, ale zarazem bardziej wyrafinowany sposób przeciwdziałania - rozmieszczenie stacji śledzenia bezpośrednio w krajach zagrażających bezpieczeństwu Rosji" - piszą "Izwiestija".

Z kolei "Niezawisimaja Gazieta" zauważyła, że "generałowie chcą przekształcić rosyjskie ambasady za granicą w reduty obrony kosmicznej". "Ton oficjalnych reakcji na instalację amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej wzdłuż rosyjskich granic zbliża się do niekontrolowanej histerii" - ocenił dziennik.

Zdaniem "Niezawisimej Gaziety", "takie oświadczenia (jak to Popowkina) nieco wyłamują się z ogólnie przyjętych norm postępowania państw w sferze obrony przeciwrakietowej". Dziennik zaznaczył, że w MSZ Rosji nie potrafiono skomentować wypowiedzi generała.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ zab/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)