Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rostowski: euro pozostaje strategicznym celem Polski

0
Podziel się:

Włączenie Polski do strefy euro musi pozostać naszym celem strategicznym;
Polska ma zamiar spełnić kryteria z Maastricht - powiedział w środę minister finansów Jacek
Rostowski podczas warszawskiej konferencji "Wspólna europejska waluta w obliczu globalizacji i
kryzysu ekonomicznego".

Włączenie Polski do strefy euro musi pozostać naszym celem strategicznym; Polska ma zamiar spełnić kryteria z Maastricht - powiedział w środę minister finansów Jacek Rostowski podczas warszawskiej konferencji "Wspólna europejska waluta w obliczu globalizacji i kryzysu ekonomicznego".

Kryteria z Maastricht (konwergencji) to pięć warunków, które powinna spełniać gospodarka kraju aspirującego do przystąpienia do strefy euro. Na przykład inflacja nie może przekraczać w ciągu jednego roku o więcej niż 1,5 pkt proc. średniego wskaźnika inflacji z trzech krajów UE o najbardziej stabilnych cenach. Ponadto poziom deficytu sektora finansów publicznych nie może na trwale przekroczyć 3 proc. PKB, a dług publiczny - 60 proc. PKB.

Rostowski dodał, że Polska osiągnęła pewne korzyści z deprecjacji złotego w czasie kryzysu, ale ryzyka z tym związane były znacznie większe. "Gdyby ta deprecjacja wymknęła się spod kontroli, zagroziłoby to stabilności systemu finansowego" - powiedział podczas konferencji zorganizowanej przez fundację demosEUROPA - Centrum Strategii Europejskiej oraz Polską Reprezentację Fundacji Friedricha Eberta.

Zwrócił uwagę, że nadmiernemu osłabieniu polskiej waluty zapobiegło uzyskanie elastycznej linii kredytowej z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Dodał, że w średniej perspektywie można mówić o tendencji do wzrostu wartości złotego.

Przyjęcie euro przez Polskę poparł członek Rady Polityki Pieniężnej Dariusz Filar. "Jako ekonomista jestem przekonany, że w długiej perspektywie przyjęcie euro będzie korzystne dla Polski" - mówił. Dodał, że według niego polska gospodarka w strefie euro rozwijałaby się w sposób bardziej dynamiczny i stabilny. Jego zdaniem euro może być kotwicą Polski w Unii Europejskiej, ostatnim krokiem w integracji Polski ze Wspólnotą.

Filar przypomniał, że Narodowy Bank Polski wskazał korzyści płynące z przystąpienia do strefy euro w swoich dwóch raportach. "Musimy się skoncentrować na strategii prowadzącej do spełnienia kryteriów z Maastricht" - powiedział. Według niego jest to ważniejsze niż określenie daty przyjęcia euro przez Polskę. Zauważył, że obecnie spełnienie kryteriów z Maastricht jest trudniejsze niż kilka lat temu, przed kryzysem. Wskazał na kilka wyzwań, które przed nami stoją, m.in. na obniżenie inflacji, deficytu sektora finansów publicznych względem PKB, budżetowego.

"W trzech kolejnych kwartałach, do połowy 2010 r. sytuacja będzie się pogarszać (jeśli chodzi o spełnienie kryterium inflacyjnego - PAP), ale nie będzie to wynikać z wyjątkowo wysokiej inflacji w Polsce, ale z bardzo niskiej w Europie" - wyjaśnił.

Pełnomocnik rządu ds. wprowadzenia euro, wiceminister finansów Ludwik Kotecki powiedział, że nasze strategiczne cele zakładają możliwie szybkie przyjęcie euro. "Korzyści z wprowadzenia wspólnej waluty są jeszcze jaśniejsze niż rok temu" - uważa Kotecki.

Według niego Polska nie może pozwolić sobie na kolejne zmarnowanie szansy. Zwrócił uwagę, że w latach 2006-2007 warunki zewnętrzne dla przyjęcia euro były o wiele bardziej korzystne niż obecnie.

"Polski rząd nie zareagował w odpowiednim czasie i nie weszliśmy do ERM2 w latach 2005-2006" - powiedział. Dodał, że od chwili podjęcia decyzji o przystąpieniu do ERM2, do momentu przyjęcia euro mija ok. trzech lat. Zauważył, że oprócz spełnienia kryteriów z Maastricht, ważną rzeczą jest także uzyskanie konsensusu politycznego dla wprowadzenia wspólnej waluty. "Strategia powinna być zaakceptowana przez każdą ważniejszą partię" - powiedział.

Dyrektor Polskiej Reprezentacji Fundacji Friedricha Eberta, Peter Hengstenberg jest zdania, że bez euro Europa nie oparłaby się kryzysowi tak skutecznie. Według Hengstenberga w "obecnych okolicznościach" bezpieczną datą przyjęcia euro przez Polskę jest rok 2015.

Wolfgang Merz z niemieckiego Ministerstwa Finansów zwrócił uwagę, że strefa euro jest bardzo atrakcyjna, jeśli chodzi o ochronę przed kryzysem. "Historia euro to historia sukcesów" - powiedział.

Jego zdaniem euro nie można jednak traktować jak panaceum na kryzys, a w niektórych przypadkach szybkie wejście do strefy może nie być korzystne. Zaznaczył, że waluty krajów, które znajdują się w ERM2 są narażone na ataki spekulacyjne, z którymi jednak "można sobie poradzić". Merz sprzeciwił się pomysłowi poluzowania kryteriów z Maastricht. "Nie można zmieniać zasad w trakcie gry (...). Przedefiniowanie traktatu byłoby precedensem" - powiedział.

Prezes słowackiego Slovak Governance Institute, Miroslav Beblavy wyraził opinię, że bez euro "Słowacja byłaby pierwszą ofiarą kryzysu". "Kryzys był efektywny, jeśli chodzi o wyleczenie Europy Środkowej ze sceptycyzmu wobec euro" - powiedział.

Uczestnicy konferencji zgodnie przyznali, że euro oparło się kryzysowi i nie spełniły się przewidywania ekonomistów twierdzących, że kryzys doprowadzi do rozpadu wspólnej waluty.

Cinzia Alcidi z brukselskiego Center of Policy Studies mówiła m.in. o przyszłości europejskiego pieniądza i szansach, by stał się on walutą globalną. Jej zdaniem euro nie będzie "gwiazdą" międzynarodową, ale może być rywalem dolara. "Europejski rynek papierów wartościowych nie jest zintegrowany i to odróżnia go od amerykańskiego" - zauważyła.

"Aby euro stało się walutą globalną, rządy europejskie musiałyby oddać część swojej fiskalnej niezależności" - zwrócił uwagę Paul van den Noord z Dyrekcji Generalnej ds. Gospodarczych i Finansowych w Komisji Europejskiej. "Może się jednak okazać, że dolar i euro będą funkcjonować równolegle jako waluty rezerw" - powiedział.(PAP)

mmu/ bos/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)