Rosyjskojęzyczni obywatele Izraela są coraz bardziej niechętni Palestyńczykom. Zaledwie 13 proc. zgadza się na oddanie jakichkolwiek terytoriów Palestyńczykom w zamian za pokój - pokazuje najnowszy sondaż, którego wyniki opublikowano w środę.
W 1999 roku zgadzało się na to 37 proc. rosyjskojęzycznych imigrantów.
Aż dwie trzecie ankietowanych sądzi natomiast, że tzw. izraelscy Arabowie (Izraelczycy nie uważają za Palestyńczyków przedstawicieli arabskiej ludności zamieszkałej na obszarach zajętych przed 1967 rokiem - PAP) są zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa - wynika z badania przeprowadzonego przez Uniwersytet w Hajfie.
55 proc. rosyjskojęzycznych imigrantów jest za tym, by Izrael podejmował wysiłki na rzecz zmniejszenia liczby Arabów w kraju. Tylko 4 proc. zaakceptowałoby małżeństwa swoich dzieci z arabskimi muzułmanami, a 7 proc. chciałoby mieć za sąsiada arabskiego wyznawcę islamu. To prawie trzy razy mniej, niż w 12 lat temu.
W porównaniu z pozostałymi Izraelczykami nastawienie rosyjskojęzycznych imigrantów do Arabów było wyraźnie mniej pozytywne.
Według kierującego badaniem prof. Madżida Al-Hadża, sondaż pokazuje, że nie spełniły się nadzieje na to, iż imigranci z obszaru byłego ZSRR przyczynią się do zniwelowania podziałów między Żydami a Arabami w Izraelu.
Przeciwnie - poglądy przybyszów z byłego ZSRR są bardziej skrajne niż pozostałych niearabskich obywateli Izraela. Zdaniem profesora, obecność ludności rosyjskojęzycznej wzmacnia zatem bardziej dążenie do polaryzacji niż do pojednania Żydów z Palestyńczykami.
W badaniu uczestniczyło 600 rosyjskojęzycznych obywateli Izraela.
Z Tel Awiwu Juliusz Urbanowicz (PAP)
ju/ jhp/ ap/
