Poseł RP Andrzej Rozenek, który ma być kandydatem Ruchu na prezydenta stolicy, przekonywał, że dzielnice prawobrzeżnej Warszawy są dyskryminowane przez obecne władze miasta. Jego zdaniem powinno się powołać wiceprezydenta ds. tej części miasta.
Rozenek podkreślił na piątkowej konferencji w Sejmie, że Ruch będzie zabiegał o to, by powołano wiceprezydenta do spraw prawobrzeżnej Warszawy. "Prawa strona Warszawy zasługuje na to. Nie można się z taką pogardą (do niej) odnosić, jak odnoszą się urzędnicy Hanny Gronkiewicz Waltz" - mówił.
Polityk zapowiedział, że Ruch na kolejnych konferencjach prasowych przedstawi problemy, z jakimi się borykają inne dzielnice Warszawy. "Ruch Palikota ma pomysł na Warszawę i stara się precyzyjnie wykazać, jakie są w Warszawie problemy" - zaznaczył.
Szef warszawskich struktur tej partii Grzegorz Walkiewicz powiedział z kolei, że między dzielnicami stolicy leżącymi po prawej i lewej stronie Wisły widać "dysproporcje rozwojowe". "Mamy wrażenie, że władze miasta - zarówno obecne, jak i poprzednie - zapominały o tym, że po prawej stronie Wisły również rozciąga się stolica" - dodał.
Jak wyjaśnił szef klubu "Praga Południe" RP Dominik Pucek, dysproporcje widać m.in. w długości ścieżek rowerowych, liczbie basenów, kin, teatrów, wyższych uczelni czy w liczbie komisariatów policji.
"Na prawym brzegu - w dzielnicach podobno bardziej niebezpiecznych - jest 14 komisariatów. W lewobrzeżnej Warszawie podobną powierzchnię obsługuje 31 komisariatów" - wyliczał.
O tym, że Andrzej Rozenek jest kandydatem Ruchu Palikota na prezydenta Warszawy szef tej partii Janusz Palikot poinformował przed tygodniem. Zaznaczył jednak, że jeśli do końca lipca zgłoszą się inni kandydaci, to wewnątrz Ruchu Palikota odbędą się prawybory. (PAP)
gł/ eaw/ mag/
