Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rozmowy premiera Japonii w Chinach zdominowane przez temat Korei Płn.

0
Podziel się:

Poniedziałkowe rozmowy w Pekinie premiera Japonii Yoshihiko Nody z
najwyższymi władzami chińskimi zostały zdominowane przez sytuację w dysponującej arsenałem
nuklearnym Korei Północnej po niedawnej śmierci jej przywódcy, Kim Dzong Ila.

Poniedziałkowe rozmowy w Pekinie premiera Japonii Yoshihiko Nody z najwyższymi władzami chińskimi zostały zdominowane przez sytuację w dysponującej arsenałem nuklearnym Korei Północnej po niedawnej śmierci jej przywódcy, Kim Dzong Ila.

Prezydent Hu zadeklarował "gotowość wspólnych wysiłków ze wszystkimi zaangażowanymi stronami, w tym z Japonią, na rzecz utrzymania pokoju i stabilizacji na Półwyspie Koreańskim" - poinformowała chińska agencja Xinhua.

Chiny są silnym sojusznikiem Korei Płn. w regionie. Według analityków, ChRL są też jednym z niewielu, jeśli nie jedynym krajem, którego słucha odizolowany od świata Phenian. Korea Płn. i Japonia nie utrzymują stosunków dyplomatycznych.

Śmierć Kim Dzong Ila "nie może w sposób negatywny oddziaływać na pokój i stabilizację na Półwyspie Koreańskim" - oświadczył japoński premier w rozmowie ze swoim chińskim odpowiednikiem Wenem Jiabao. "W tej sytuacji rola Chin jest wyjątkowo ważna" - zaznaczył premier Noda, cytowany przez rzecznika japońskiego MSZ.

Jak podała chińska telewizja państwowa, premierzy obu państw uzgodnili, że w najbliższej przyszłości zostaną wznowione rozmowy sześciostronne (pomiędzy dwiema Koreami, USA, Chinami, Rosją i Japonią) na temat denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Nie sprecyzowano jednak, kiedy miałoby to nastąpić.

Rozmowy sześciostronne utknęły w martwym punkcie w grudniu 2008 roku.

Kim Dzong Il zmarł 17 grudnia w wieku 69 lat na atak serca po 17 latach rządów. Na następcę dyktatora namaszczony został jego najmłodszy syn, Kim Dzong Un.

Zdaniem analityków, trudno przewidzieć, jaki kurs obierze Korea Płn. po śmierci tego - jak go określa Zachód - groźnego tyrana z arsenałem nuklearnym. Według źródła bliskiego władzom w Phenianie i Pekinie, Kim Dzong Un będzie musiał dzielić władzę ze swoim wujem i wojskiem. Źródło, na które powoływał się w zeszłym tygodniu Reuters, twierdzi, że odizolowana Korea Północna przechodzi obecnie od silnej dyktatury do zbiorowych rządów. Wujem Kim Dzong Una jest 65-letni Dzang Song Tek, który od 2009 r. pełni funkcję zastępcy przewodniczącego Narodowej Komisji Obrony. Wierność ok. 30-letniemu synowi zmarłego przywódcy zadeklarowało również wojsko.

Korea Północna przeprowadziła w ubiegły poniedziałek próbę z pociskiem rakietowym krótkiego zasięgu na swym wschodnim wybrzeżu. Według źródła Reutersa, celem było ostrzeżenie USA przed wykonywaniem ruchów przeciwko krajowi. Phenian nie planuje jednak obecnie dalszych prób, chyba że - jak zastrzega - zostanie sprowokowany. (PAP)

cyk/ kot/

10472214 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)