Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rozpoczęło się posiedzenie sądu ws. odroczenia kar za lincz

0
Podziel się:

Przed Sądem Okręgowym w Olsztynie rozpoczęło się w poniedziałek posiedzenie
sądu, który ma zdecydować o ewentualnym odroczeniu kary braciom W. skazanym prawomocnie za lincz we
Włodowie. Posiedzenie odbywa się za zamkniętymi drzwiami, nie stawili się na nie skazani.

Przed Sądem Okręgowym w Olsztynie rozpoczęło się w poniedziałek posiedzenie sądu, który ma zdecydować o ewentualnym odroczeniu kary braciom W. skazanym prawomocnie za lincz we Włodowie. Posiedzenie odbywa się za zamkniętymi drzwiami, nie stawili się na nie skazani.

Przed wejściem na salę rozpraw mecenas Małgorzata Lubieniecka przyznała PAP, że ma nadzieję, że sąd nie podejmie dziś wiążącej decyzji, dzięki czemu skazani zyskają na czasie.

Bracia W. mieli zacząć odbywanie kary pod koniec września (wezwanie do więzienia wysłał im sąd), ale nie stawili się. Ich adwokaci informowali wówczas PAP, że powodem niestawiennictwa był fakt, że bracia W. czekali na decyzję sądu ws. wstrzymania wykonania im kary. Obrońcy przyznawali wówczas, że prosząc sąd o wstrzymanie kary argumentowali, że skazani są w złej sytuacji materialnej. Dodali też, że bracia W. utrzymują swoje rodziny, a Mirosław W. niedawno uległ poważnemu wypadkowi.

Bracia W. poprosili prezydenta o zastosowanie wobec nich prawa łaski. Dwaj z nich - Mirosław i Krzysztof - skierowali wniosek bezpośrednio do Kancelarii Prezydenta, Tomasz zrobił to za pośrednictwem olsztyńskiego sądu okręgowego. Niezależni od ich wniosków w połowie września Kancelaria Prezydenta poinformowała, że procedura ułaskawienia braci W. została wszczęta "z urzędu". Mecenas Lubieniecka powiedziała w poniedziałek PAP, że akta sprawy zostały już wysłane do Prokuratora Generalnego.

Lubieniecka powiedziała także, że we wtorek adwokaci złożą wniosek o kasację wyroku ws. linczu we Włodowie.

Bracia Tomasz, Mirosław i Krzysztof W. w czerwcu zostali prawomocnie skazani za to, że 1 lipca 2005 zlinczowali we wsi Włodowo na Warmii recydywistę Józefa C. Mężczyźni oraz ich sąsiedzi w rozmowach z mediami i przed sądem przez kilka lat utrzymywali, że bracia zabili C., ponieważ ten im zagrażał (miał m.in. biegać po wsi z maczetą), ale Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał, że te tłumaczenia nie znajdują odzwierciedlenia w aktach sprawy.

Sąd apelacyjny potwierdził jednak, że w dniu linczu policja nie zareagowała właściwie na prośby mieszkańców Włodowa o interwencję i nie wysłała na czas radiowozu - odpowiedzialni za to dwaj funkcjonariusze zostali prawomocnie skazani na kary więzienia w zawieszeniu.(PAP)

jwo/ itm/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)