We wtorek, przed godz.18 rozpoczęło się spotkanie lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia, m.in. Ewą Kopacz, i Narodowego Funduszu Zdrowia ws. kontraktów na 2011 r. To kolejna tego dnia runda rozmów w tej sprawie.
W spotkaniu biorą udział także wiceminister zdrowia Jakub Szulc i zastępca prezesa NFZ ds. medycznych Maciej Dworski.
Wcześniej, w godzinach przedpołudniowych, przedstawiciele PZ rozmawiali z premierem Donaldem Tuskiem. Szef rządu powiedział po spotkaniu, że podniesienie stawki za świadczenie w ramach podstawowej opieki zdrowotnej w 2011 roku, czego domagają się lekarze, nie wchodzi w grę.
W dotychczasowych rozmowach z MZ i NFZ od podniesienia stawki na świadczenia, PZ uzależniało podpisanie kontraktów z Funduszem. Niepodpisanie do końca grudnia kontraktów oznacza, że od nowego roku pacjenci nie będą mogli korzystać z porad w gabinetach 14 tys. lekarzy rodzinnych PZ w ramach ubezpieczenia w NFZ. Fundusz podkreśla, że nie ma środków na podwyżkę.
"Ustaliliśmy, że będziemy szukali takiego wyjścia z sytuacji, które nie będzie dokuczliwe dla pacjentów, a więc wszystko wskazuje, że dziś, najpóźniej jutro, wspólny komunikat będzie możliwy i nie będzie jakichś problemów z dostępnością do lekarzy rodzinnych w styczniu" - mówił we wtorek premier.
Z kolei prezes Federacji PZ Jacek Krajewski mówił po spotkaniu, że nastąpiło zbliżenie stanowisk Ministerstwa Zdrowia i PZ. Według Krajewskiego premier zapowiedział, że w przyszłym roku grupa lekarzy rodzinnych będzie traktowana priorytetowo, jeśli chodzi o zwiększenie przeznaczanych na nią środków.
"Uważamy, że deklaracja ze strony premiera jest do rozważenia i będziemy się zastanawiać, czy jest ona na tyle wiarygodna i na tyle wystarczająca, żeby od akcji odstąpić" - powiedział prezes PZ.(PAP)
kno/ itm/ jbr/
