W niedzielę o 8. czasu lokalnego (23. czasu polskiego) rozpoczęły się wybory parlamentarne w Tajlandii; to szczególnie ważne wybory w kraju, w którym napięcia między elitami Bangkoku, a masami biedoty doprowadził do eskalacji przemocy - pisze AFP.
W wyborach konkurują przede wszystkim Partia Demokratyczna premiera Abhisita Vejjajivy i opozycyjna Phak Puea Thai (Partia dla Tajów), którą de facto kieruje były szef rządu, obalony przez wojskowy pucz w 2006 roku, Thaksin Shinawatra.
Oficjalnie jej liderem jest Yingluck Shinawatra, brat byłego premiera, który przebywa na dobrowolnym wygnaniu.
Associated Press podkreśla, że dla wielu Tajlandczyków wybory te niosą nadzieję na koniec politycznego kryzysu, który paraliżuje kraj od puczu wojskowych pięć lat temu.
To drugie wybory od obalenia premiera Thaksina Shinawatry.
Niektórzy analitycy obawiają się jednak, że wybory mogą spowodować rozruchy, jeśli ich wyniki nie przypadną do gustu skłonnej do puczów armii wrogo usposobionej do ugrupowania Shinawatry, lub stronie przeciwnej, która jest również nastawiona wojowniczo - zwraca uwagę Associated Press.
Na początku stycznia ulicami Bangkoku przeszło ok. 30 tys. przeciwników obecnego rządu popierających Thaksina i zwanych "czerwonymi koszulami". Ich demonstracje z marca i maja 2010 roku zostały krwawo stłumione przez wojsko.
W lutym, wrogowie "czerwonych koszul" - "żółte koszule", przeciwnicy byłego premiera, których protesty w 2008 roku pomogły dojść do władzy premierowi Vejjajivie, zwrócili się przeciwko szefowi rządu, zmuszając władzę swymi manifestacjami do zastosowania nadzwyczajnych środków ostrożności w Bangkoku. (PAP)
fit/
9320603 9320609 9320602 arch.
