Przed Sądem Rejonowym w Płocku rozpoczęło się w czwartek posiedzenie pojednawcze w związku z prywatnym aktem oskarżenia detektywa Krzysztofa Rutkowskiego przeciwko Włodzimierzowi Olewnikowi. Rutkowski zarzuca Olewnikowi pomówienie.
Na początku rozprawy sędzia Małgorzata Komorkowska poinformowała o wyłączeniu jawności posiedzenia z uwagi na "ważny interes pokrzywdzonego". W związku z tą decyzją salę posiedzenia musieli opuścić dziennikarze. Na rozprawę stawili się Krzysztof Rutkowski i Włodzimierz Olewnik.
Według Rutkowskiego chodzi o "szereg wypowiedzi", w których został on pomówiony o wzięcie pieniędzy od Włodzimierza Olewnika, poza kwotą 20 tys. zł zawartą w fakturze wystawionej w październiku 2001 r. za miesięczne usługi detektywistyczne w sprawie porwania Krzysztofa Olewnika, syna Włodzimierza. Oskarżenie Rutkowskiego dotyczy artykułów 212 i 216 paragraf 2 Kodeksu karnego. Chodzi o zarzut pomówienia osoby o postępowanie, które może ją poniżyć w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu, a także o zarzut znieważenia za pomocą środków masowego komunikowania.
Zarzuty ujęte w oskarżeniu Rutkowskiego przeciwko Olewnikowi zagrożone są karą grzywny, ograniczenia wolności lub więzienia do lat 2.
Włodzimierz Olewnik zeznając w listopadzie 2009 r. przed sejmową komisją śledczą, badającą sprawę uprowadzenia i zabójstwa jego syna, oświadczył, iż ma dowody na to, że Rutkowski przyczynił się do wyłudzenia od niego miliona zł. Powołał się na zasłyszaną rozmowę między Rutkowskim a człowiekiem z jego biura, z której miało wynikać, że detektyw o wszystkim wiedział.
Z kolei Krzysztof Rutkowski zaprzeczył przed sejmową komisją śledczą, by chodziło o milion złotych, a pieniądze wyłudził informator agencji detektywistycznej Andrzej K., który został skazany za to w 2008 r. przez sąd w Płocku na trzy lata pozbawienia wolności.
Prywatny akt oskarżenia Rutkowskiego przeciwko Olewnikowi wpłynął do Sądu Rejonowego w Sierpcu (Mazowieckie) pod koniec listopada 2009 r. Dokumentacja posiadała jednak uchybienia formalne. Po ich naprawieniu, na początku grudnia 2009 r., sierpecki sąd wydał postanowienie o przeniesieniu sprawy do płockiego sądu rejonowego. Ten z kolei w lutym 2010 r., w oparciu o zasadę właściwości miejscowej sprawy, zdecydował o jej przekazaniu do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia.
Sąd argumentował wtedy, że właściwość miejscową przestępstwa, dotyczącą zniesławienia, określa się na podstawie miejsca, w którym do osoby pokrzywdzonej dotarła informacja o treściach mogących narazić ją na zniesławienie, a Rutkowski w momencie, gdy uzyskał taką informację, przebywał w Warszawie, w budynku Sejmu. Ostatecznie sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Płocku.(PAP)
mb/ malk/ bk/