Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rozstrzygnięto konkurs dla ofiar przemocy "Miłość z podbitym okiem"

0
Podziel się:

W czwartek rozstrzygnięto konkurs dla ofiar przemocy "Miłość z podbitym
okiem". "Często rozbitej miłości nie da się skleić. Zawsze jednak należy skorzystać z wyciągniętej
ręki, by wydostać się z zaklętego kręgu przemocy" - napisała autorka jednej z nagrodzonych prac.

W czwartek rozstrzygnięto konkurs dla ofiar przemocy "Miłość z podbitym okiem". "Często rozbitej miłości nie da się skleić. Zawsze jednak należy skorzystać z wyciągniętej ręki, by wydostać się z zaklętego kręgu przemocy" - napisała autorka jednej z nagrodzonych prac.

Finał konkursu ogólnopolskiego konkursu "Miłość z podbitym okiem? Listy nadziei. Twoja historia może uratować komuś życie" miał miejsce w czwartek w Sejmie. Konkurs zorganizowały b. pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania, obecnie posłanka Elżbieta Radziszewska oraz prezydent Radomska Anna Milczanowska. Honorowy patronat objęła marszałek Sejmu Ewa Kopacz.

"Przeczytałam wasze listy, często mając łzy w oczach. (...) Pokazują one, jak bardzo musimy pracować nad zamianą świadomości kobiet, ale także sędziów, lekarzy, policji" - powiedziała Kopacz.

Marszałek Sejmu wyróżniła jedną z konkursowych prac, która - jak mówiła - przypomniała jej historię kobiety, z którą zetknęła się, pracując jako pediatra. Zwróciła uwagę, że autorka listu wyznała, że żałuje, iż tak długo zwlekała z decyzją o odejściu od męża, który ją bił, karmiąc się złudną nadzieją, wierząc, że się zmieni. "Kat pozostanie zawsze katem" - napisała w swojej pracy.

"Jeśli ktoś raz podniósł na nas rękę, wiedząc, że jest najbliższą nam osobą, ojcem naszych dzieci, jeśli nie potrafi nas szanować jako człowieka, to nigdy się nie zmieni. Pamiętajcie, to w waszych rękach są decyzje o losie waszym i waszych dzieci" - przekonywała Kopacz.

Radziszewska podkreśliła, że nadesłane na konkurs listy traktować można jak promyk nadziei - dzięki nim osoby w podobnej sytuacji mogą odnaleźć w sobie siłę, by zmienić swoje życie. Posłanka Magdalena Kochan zwróciła uwagę, że z listów tych przebija ogromna empatia wobec innych krzywdzonych osób.

Nagroda główna trafiła do Elżbiety Lech ze Stalowej Woli, drugie miejsce zajęła Edyta Wójcik z Świętochłowic, trzecie Barbara Pindara z Warszawy.

"Często rozBITEJ miłości nie da się skleić. (...) Zawsze jednak należy skorzystać z wyciągniętej reki, aby wydostać się z zaklętego kręgu przemocy. Bo taka ręka zawsze się znajdzie, często jej nie widzimy, często trzeba jej poszukać, ale wierzę, że na każdego czeka" - napisała autorka jednej z nagrodzonych prac. "Nie mogę Ci obiecać, że będzie łatwo, ale mogę Ci dać moje słowo, że jeżeli to będzie Twoja świadoma decyzja (...), to dasz radę i nie będziesz żałować. Ja dałam i wierzę też w Ciebie" - napisała inna laureatka. "Apeluję do wszystkich kobiet doznających przemocy w domu, nie obawiajcie się mówić, nie wstydźcie się, to nie wasza wina! Nie zwlekajcie! Bo odbije się to nie tylko na waszej psychice, ale i na dzieciach" - przekonywała inna z laureatek konkursu.

Jedno w wyróżnień otrzymała Agnieszka Kizinkiewicz, która była ofiarą przemocy fizycznej, seksualnej i psychicznej ze strony ojca. Jako młoda dziewczyna popadała w konflikty z prawem, chcąc zwrócić uwagę na swój problem, ale bojąc się o nim mówić. Kochan - która nagrodziła jej pracę - zwróciła uwagę na to, jak bardzo samotna była jej autorka w swoim nieszczęściu, długo nie wiedziała, jak i gdzie szukać pomocy. "Prawo mamy dobre, ale gorzej jest z jego egzekwowaniem" - uznała.

Kopacz zapowiedziała, że przeanalizuje zawarte w pracach konkursowych sugestie dotyczące zmiany prawa, które mogłyby pomóc ofiarom przemocy i nie wykluczyła, że zaowocuje to projektem zmian; wyraziła przekonanie, że w prace nad nim chętnie włączą się posłanki zaangażowane w organizację konkursu.

Konkurs adresowany był do wszystkich, którzy doświadczyli przemocy od osób bliskich i poradzili sobie z tym problemem. Uczestnicy mieli opisać swoje doświadczenia. Nadesłane prace - wśród których jedna była autorstwa mężczyzny, pozostałe pochodziły od kobiet - były oceniane przez Kapitułę, w której byli m.in.: Radziszewska, Milczanowska, Kochan, prezeska Fundacji Pomoc Kobietom i Dzieciom Krystyna Żytecka, kierowniczka Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" Renata Durda, laureaci konkursu "Policjant, który mi pomógł" Dariusz Cymerman i Agnieszka Makowska, nagrodzony "Wyróżnieniem Białej Wstążki" Michał Olszański z Polskiego Radia i TVP oraz redaktor naczelny "Charakterów" Bogdan Białek.(PAP)

akw/ malk/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)