Ruch Palikota jest zaniepokojony działalnością skrajnie prawicowych ugrupowań; domaga się w tej sprawie debaty w Sejmie i wspólnego posiedzenia komisji sprawiedliwości i praw człowieka oraz administracji i spraw wewnętrznych - poinformowali posłowie Ruchu.
Wiceszef klubu RP Robert Biedroń powiedział, że Ruch dwa dni temu złożył u marszałek Sejmu Ewy Kopacz wniosek o uzupełnienie porządku obrad trwającego posiedzenia Sejmu o informację rządu na temat zwiększonej aktywności ugrupowań skrajnie prawicowych oraz związanych z nimi incydentami o podłożu ksenofobicznym. Niestety - mówił Biedroń - został on skierowany do komisji administracji i spraw wewnętrznych.
"Uzasadnienie wniosku dotyczyło przede wszystkim wydarzeń, w którymi mieliśmy ostatnio do czynienia w ostatnią sobotę na przykład w Krakowie, kiedy to brutalnie zaatakowany został przez skrajnie prawicowe bojówki Marsz Równości, później te bojówki przeniosły się pod squat" - powiedział Biedroń.
W sobotę ulicami Krakowa po raz ósmy przeszli uczestnicy Marszu Równości z udziałem mniejszości seksualnych. Jego uczestnicy spotkali się z uczestnikami marszu Narodowego Odrodzenia Polski. Policja zatrzymała siedem osób, w tym trzy nieletnie.
Według Biedronia ostatnio dochodziło do ataków na kluby gejowskie, m.in. w Katowicach. "Rząd udaje, że zajęty jest walką z kryzysem, bezrobociem, a nienawiść coraz częściej wychodzi na ulice, frustracje społeczne są coraz większe" - stwierdził.
Dlatego - jak podkreślił - Ruch apeluje do polskiego parlamentu o pilną debatę na ten temat. Zapowiedział też, że jego klub jeszcze w czwartek złoży wniosek do sejmowych komisji sprawiedliwości i praw człowieka oraz komisji administracji i spraw wewnętrznych o wspólne posiedzenie w tej sprawie.
Według Biedronia zdarzenia, o których mówił, to nie incydenty, tylko sytuacje "na stałe wpisujące się niestety w folklor naszego społeczeństwa - folklor dyskryminacji".(PAP)
sdd/ par/ mow/