Dla większości dzieci najważniejsze jest prawo do wypowiadania się w swoich sprawach, i dzieci coraz częściej mają odwagę korzystać z tego prawa - uważa rzecznik praw dziecka Marek Michalak.
Rzecznik powiedział we wtorek w Kielcach, że dorośli, pytani o najważniejsze prawo, mówią o prawie do życia. Zupełnie inaczej odpowiadają dzieci i młodzież - w 85 proc. mówią, że najważniejsze jest prawo do wypowiadania się w sprawach ich dotyczących.
Według niego dzieci coraz częściej mają odwagę powiedzieć, co myślą, co je boli - dosłownie i w przenośni - i że chciałyby innego traktowania.
Rzecznik zachęcał do korzystania z praw dziecka i człowieka z ogromną odpowiedzialnością; do pukania do drzwi, za którymi można uzyskać pomoc, jeśli jest ona potrzebna.
Zdaniem Michalaka polskie instytucje robią bardzo dużo, żeby dzieciom w Polsce działo się dobrze. Rzecznik chciałby, by robiły jeszcze więcej.
"Co jakiś czas zgłaszam pewne mankamenty, dopominam się o powrót medycyny szkolnej, dopominam się podniesienia progu świadczeń socjalnych, większego zwrócenia uwagi na problem dzieci z niepełnosprawnością, i wiele innych rzeczy, ale, tak naprawdę, nie byłbym sprawiedliwy, gdybym powiedział, że Polska nie kocha dzieci" - oznajmił.
Michalak przypomniał, że z inicjatywy Polski, 21 lat temu uchwalono Konwencję o prawach dziecka. Po 10 latach funkcjonowania konwencji, państwo polskie poszło bardzo do przodu - żadne inne nie poszło tak daleko - tworząc instytucję rzecznika praw dziecka, umieszczając ją w konstytucji i nadając jej ogromną niezależność.
Michalak przyjechał do Kielc na konferencję "Prawa dziecka z niepełnosprawnością", realizowaną w ramach cyklu "Prawa człowieka zaczynają się od praw dziecka" i organizowaną przez rzecznika praw dziecka. Konferencja ma zwrócić uwagę na to, że dziecko z niesprawnością fizyczną czy psychiczną jest szczególnie narażone na zaniedbanie, przemoc fizyczną, psychiczną czy seksualną. (PAP)
agn/ itm/
