Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

RŚA: Widmo kolejnych masakr

0
Podziel się:

W Republice Środkowoafrykańskiej ponad 15 tysięcy zastraszonych ludzi, głównie
muzułmanów, jest otoczonych przez uzbrojone bojówki. Według ONZ ryzyko ataków i kolejnych ofiar
wśród ludności cywilnej jest ogromne.

W Republice Środkowoafrykańskiej ponad 15 tysięcy zastraszonych ludzi, głównie muzułmanów, jest otoczonych przez uzbrojone bojówki. Według ONZ ryzyko ataków i kolejnych ofiar wśród ludności cywilnej jest ogromne.

Konflikt w Republice Środkowoafrykańskiej wybuchł z nową siłą na początku roku, kiedy ze stolicy kraju, Bangi, wycofały się oddziały muzułmańskich rebeliantów z koalicji Seleka. W odwecie uzbrojone grupy, złożone głównie z chrześcijan, zorganizowały się w bojówki o nazwie Anti-Balaka, co znaczy "przeciwko maczetom".

Zdaniem rzecznika Urzędu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) Adriana Edwardsa w 18 miejscach w kraju kilkanaście tysięcy ludzi jest narażonych na ataki. Zapewnienie im bezpieczeństwa jest natychmiastową potrzebą.

"Ofiarami przemocy są w kraju wszystkie społeczności; większość otoczonych i zastraszonych przez milicje Anti-Balaka to muzułmanie" - mówił Edwards we wtorek na konferencji prasowej w Genewie.

W mieście Carnot w południowo-zachodniej części kraju ponad tysiąc muzułmanów ukryło się w katolickim kościele. Zdaniem księdza Justina Nary'ego sytuacja jest bardzo napięta. Mimo obecności w mieście wojsk francuskich i afrykańskich sił pokojowych Anti-Balaka zagroziła podpaleniem świątyni, jeśli muzułmanie nie opuszczą budynku.

Wielu z tych ludzi uciekło z położonej ok. 100 km od miasta wsi Guen, gdzie Anti-Balaka dokonała masakry na ponad 70 osobach.

"Kilkadziesiąt osób zmuszono do położenia się twarzą do ziemi, potem każdy z nich został zastrzelony" - relacjonował agencji Associated Press Ibrahim Aboubakar, który podczas masakry stracił dwóch braci. Bojówki Anti-Balaki zamordowały ich po tym, kiedy usłyszały, że mówią po arabsku. Muzułmanie, którym nie udało się uciec z Guen kontrolowanego przez Anti-Balakę, przez telefon wzywali odziały afrykańskich sił pokojowych.

Kilka tygodni temu o pomoc sił pokojowych prosili polscy misjonarze znajdujący się przy granicy z Czadem. W oddalonej o 15 km od misji wsi Nzakoun w większości muzułmańska Seleka zamordowała 22 osoby. Apele o. Benedykta Pączki, który odmówił ewakuacji, zostały wysłuchane. Oddziały sił pokojowych wraz z bojówkami Anti-Balaki przepędziły Selekę. W okolicy polskiej misji mieszkało również kilka rodzin muzułmańskich, jednak wszyscy uciekli do Czadu.

We wtorek rząd francuski postanowił przedłużyć misję wojskową w RŚA o kolejne cztery miesiące. Obecnie w kraju stacjonuje 2 tys. francuskich żołnierzy i 6 tys. żołnierzy sił pokojowych Unii Afrykańskiej.

Z bogatej w uran, złoto i diamenty byłej kolonii francuskiej, której powierzchnia jest większa niż Półwysep Iberyjski, ponad jedna czwarta z 4,6 mln mieszkańców uciekła ze swoich domów do sąsiedniego Kamerunu, Czadu i Demokratycznej Republiki Konga. Światowy Program Żywnościowy (WFP) ostrzegł we wtorek, że tak duży exodus ludności może spowodować kryzys w całym regionie.

Z Kampali Julia Prus (PAP)

jup/ lm/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)