Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ruch Palikota: prezydent Warszawy nagradza za pochodzenie partyjne

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź rzecznika Urzędu m. st. Warszawy
#

# dochodzi wypowiedź rzecznika Urzędu m. st. Warszawy #

09.02. Warszawa (PAP) - Ruch Palikota zarzuca prezydent Warszawy Hannie Gronkiewicz-Waltz, że przyznała burmistrzom stołecznych dzielnic nagrody za "pochodzenie partyjne", zamiast za wyniki. Według Ruchu Gronkiewicz-Waltz faworyzuje samorządowców z PO. Demagogiczne zarzuty - odpowiada ratusz.

O tym, że prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz "hołubi nagrodami burmistrzów z Platformy Obywatelskiej, nawet tych z fatalnymi wynikami finansowymi" - napisała czwartkowa "Rzeczpospolita". Według dziennika nagrody dla burmistrzów, które prezydent miasta przyznaje co kwartał, są uznaniowe. Jak wynika z zestawienia, do którego dotarła gazeta, najwyżej premiowani są zaufani burmistrzowie Gronkiewicz-Waltz, najniżej - ci niewywodzący się z PO, a takich jest w stolicy czterech.

Zestawienie nagród przedstawione przez "Rz", zaprezentowali na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie polityce Ruchu Palikota. Wiceszef partii Artur Dębski powiedział, że pokazuje ono, iż prezydent Warszawy przyznawała burmistrzom i wiceburmistrzom "nagrody za pochodzenie partyjne". "Wszyscy burmistrzowie, którzy są z Platformy otrzymali wysokie nagrody; bardzo często nieuzasadnione wynikami finansowymi gminy" - podkreślił Dębski.

Jak dodał, w biznesie nagradza się najlepszych pracowników. "Jeżeli człowiek ma wyniki w pracy, otrzymuje nagrodę. Jeżeli tych wyników nie ma, to raczej płaci karę albo jest po prostu wymieniany na innego pracownika" - powiedział.

Rzecznik partii Andrzej Rozenek zwrócił uwagę, że najmniejszą nagrodę - 19 tys. zł - otrzymał Piotr Guział, burmistrz dzielnicy Ursynów, która w minionym roku miała najlepsze wyniki finansowe.

"Na samym początku (listy nagród) jest Piotr Zalewski, burmistrz Pragi-Północ; najwyższa nagroda 36 tys. zł i najgorsze wyniki finansowe gminy" - powiedział Rozenek. Jak dodał, "różnica jest taka, że pan Piotr Guział nie jest z Platformy, a pan Piotr Zalewski jest z Platformy".

Poseł Ruchu Palikota Armand Ryfiński oświadczył natomiast: "W kraju, gdzie zamyka się w tej chwili szkoły, żłobki, przedszkola, wydawanie publicznych pieniędzy na nagrody jest bardzo niepoważne, tym bardziej, że nie ma tu żadnego racjonalnego klucza".

Rzecznik prasowy stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk ocenił w rozmowie PAP, że zarzut upolitycznienia nagród jest demagogiczny. Jak powiedział, zdarza się bowiem tak, że również burmistrzowie wywodzący się z PO ich nie dostają. Tak było - mówił - na przykład w 2010 r.

Milczarczyk zwrócił uwagę, że premie są przyznawane burmistrzom raz na kwartał. "Zdarzyło się w 2011 roku w dwóch przypadkach, że jednych kwartalnych nagród nie dostało dwóch burmistrzów, m.in. burmistrz Ursynowa Piotr Guział, który dostał wcześniej naganę" - powiedział. Jak zaznaczył, przepisy przewidują, że jeśli ktoś dostał naganę, to w okresie czterech miesięcy nie może mu być przyznana premia.

Milczarczyk podkreślił też, że poszczególne dzielnice Warszawy różnią się pod względem problemów, z którymi zarządzający nimi burmistrzowie muszą się mierzyć. "Nie jest tajemnicą, że Praga-Północ przez dziesiątki lat była dzielnicą bardzo zaniedbaną; był tam bardzo duży problem ze stanem mieszkań komunalnych" - powiedział. Jak dodał, mieszkańcy Pragi-Północ "wymagają też dużo zaangażowania w obszarze polityki społecznej". Zaznaczył, że burmistrz Pragi-Północ dostał nagrodę za to, że sukcesywnie rozwiązuje wszystkie te problemy.

Zwrócił też uwagę, że Ursynów jest dzielnicą znacznie większą - ma około dwa razy więcej mieszkańców - niż Praga-Północ. Z tego względu - zaznaczył - łatwiej tam o dochody, chociażby z wpływów podatkowych. "Inną sprawą jest, że żadna dzielnica w Warszawie nie jest samowystarczalna. Co roku przekazujemy z budżetu centralnego dodatkowe pieniądze na funkcjonowanie dzielnic" - zaznaczył.

W 2012 roku - powiedział Milczarczyk - burmistrz Ursynowa dostał 250 mln zł z budżetu centralnego na działalność dzielnicy, natomiast burmistrz Pragi-Północ tylko 188 mln zł. (PAP)

mzk/ mok/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)