*Jan Cedzyński (Ruchu Palikota) pytał w sobotę na konferencji prasowej w Sejmie premiera Donalda Tuska, kto wiedział o tym, że podczas jego expose pojawi się zapowiedź zwiększenia opłat eksploatacyjnych od wydobycia miedzi i srebra i czy był to Jan Krzysztof Bielecki. *
W piątkowym expose Tuska padła deklaracja podwyższenia podatku od wydobycia surowców; premier wymienił miedź i srebro. Wypowiedź ta spowodowała gwałtowny spadek kursu akcji KGHM o prawie 6 proc. Do zamknięcia warszawskiego parkietu, akcje KGHM straciły w sumie 13,8 proc.
"Pytamy się publicznie, kto był poinformowany o tym fragmencie expose pana premiera? Kto mógł drogo sprzedać, a następnie tanio kupić akcje KGHM Miedź? Czy wśród tych osób znajduje się doradca ds. gospodarczych rządu pan Jan Krzysztof Bielecki?" - pytał na konferencji prasowej w Sejmie Cedzyński.
Zdaniem Janusza Palikota "gdyby się okazało, że Jan Krzysztof Bielecki był osobą poinformowaną wcześniej, że premier takiego typu opłaty nałoży na miedź i srebro, że to tak wpłynie na kurs, to powinna się tym zająć komisja ds. nadzwyczajnych, albo komisja ds. służb specjalnych, albo jakaś inna komisja".
W ocenie Palikota mamy do czynienia z sytuacją absolutnie nadzwyczajną. "Osoba bardzo wpływowa, mająca liczne kontakty w środowisku giełdy i inwestorów, przedsiębiorstw znajdujących się na giełdzie, dysponująca taką wiedzą, to jest odbezpieczona bomba" - mówił poseł.
Według Palikota w interesie państwa jest to, by wiedzieć, czy Bielecki wiedział o planowanej w expose zapowiedzi premiera w sprawie podwyższenia podatku od kopalin i z kim rozmawiał o tym pomiędzy dniem, w którym posiadł taką wiedzę, a dniem wygłoszenia expose przez Tuska. "Być może mamy do czynienia z największym skandalem w tym zakresie w ciągu całego tego roku, nie mówić o powołaniu rządu" - mówił. (PAP)
(planujemy kontynuację)
joko/ par/ ura/