Desygnowany na premiera Rumunii Victor Ponta ogłosił w środę skład swojego rządu. Kierowana przez niego centrolewicowa koalicja Unia Społeczno-Liberalna w wyniku wyborów parlamentarnych z 9 grudnia zdobyła większość miejsc w parlamencie.
"Megarząd Ponty 2", jak określają go media, ma składać się z 27 ministrów, podczas gdy w dotychczasowym składzie było 20, a w centroprawicowym rządzie obalonym w kwietniu w wyniku wotum nieufności - 17.
Nowi ministrowie prawdopodobnie w piątek zostaną zaprzysiężeni przez prezydenta Traiana Basescu; wcześniej nad wotum zaufania będzie głosował rumuński parlament.
Ponta, skonfliktowany z Basescu, zapewnił też, że obaj politycy postanowili odłożyć na bok wrogość i współpracować "dla dobra kraju". Przed wyborami Basescu, mimo prognozowanej wygranej USL, mówił, że będzie sprzeciwiał się kandydaturze Ponty na premiera i nazwał go m.in. "nałogowym kłamcą". Jednak w poniedziałek polecił mu misję tworzenia rządu.
Jak relacjonowała agencja Mediafax, Ponta miał powiedzieć, że obaj politycy "powstrzymają się przed wyzwiskami i porównaniami zaczerpniętymi ze świata zwierząt".
Latem koalicja kierowana przez Pontę zainicjowała próbę odsunięcia prezydenta od władzy w drodze referendum. Uznano je jednak za nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji.
Impas w formowaniu nowego rządu mógłby opóźnić negocjacje z Międzynarodowym Funduszem Walutowym na temat bardzo potrzebnego Rumunii kredytu.
Jak zauważają komentatorzy, problem dalszej kohabitacji premiera i prezydenta jest jedną z najważniejszych kwestii w kraju. Obawy budzi możliwość odnowienia się po wyborach walki politycznej między obozami Ponty i Basescu. Kadencja tego ostatniego kończy się w 2014 roku, a jako prezydent ma on znaczne kompetencje dotyczące polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz spraw wewnętrznych. USL już zapowiedziała chęć zmiany konstytucji, tak aby uczynić z Rumunii państwo o systemie parlamentarnym, a nie prezydencko-parlamentarnym. (PAP)
ksaj/ ro/
12865473 12865419 arch.
