Wobec współtworzącej rumuńską koalicję rządową postkomunistycznej Partii Socjaldemokratycznej (PDS) wysunięto zarzut kupowania głosów przed niedzielnymi wyborami do Parlamentu Europejskiego - poinformowała w piątek agencja dpa.
Według niej, bukareszteński tygodnik "Academia Catavencu" umieścił na swej stronie internetowej nakręcony ukrytą kamerą film wideo, na którym mężczyzna w koszulce z logo PDS namawia studentów, by za 50 lei (12 euro) głosowali na te partię. By otrzymać pieniądze, musieliby przedstawić wykonane telefonem komórkowym zdjęcie kartki wyborczej z postawionym w odpowiednim miejscu krzyżykiem.
PDS oświadczyła, iż informacja ta jest nieprawdziwa, i zagroziła tygodnikowi krokami prawnymi. Jak zaznaczono, sfilmowany mężczyzna nie jest członkiem partii.
Zdaniem rumuńskiej organizacji obrony praw człowieka Pro Democratia, tego rodzaju praktyki są w Rumuni na porządku dziennym. Inną metodą jest zaopatrywanie udających się do urn wyborców w odpowiednio zakreślone kartki do głosowania. Kartki otrzymane od komisji wyborcy wynoszą na zewnątrz, by proceder mógł być kontynuowany. (PAP)
dmi/ mc/
3485