Miliony Romów, którzy mieszkają w Europie i spotykają się z powszechną dyskryminacją, potrzebują więcej pomocy od Unii Europejskiej i lepszej strategii na rzecz zintegrowania ze społeczeństwem - powiedział we wtorek szef rumuńskiej dyplomacji Teodor Baconschi.
W wywiadzie udzielonym w Bukareszcie agencji Associated Press Baconschi poinformował, że w liczącej 27 państw członkowskich Unii żyje 9 milionów Romów. Największa ich populacja zamieszkuje Rumunię - szacuje się, że jest to 530 tysięcy według oficjalnego spisu, a 2,5 mln według organizacji pozarządowych. Wielu Romów nie ujawnia swojej przynależności etnicznej ze względu na uprzedzenia i aby uniknąć dyskryminacji. Wiele romskich dzieci w Rumunii nie chodzi do szkoły bądź przedwcześnie ją opuszcza.
Jak podkreślił rumuński minister spraw zagranicznych, potrzeba więcej unijnych funduszy na edukację, służbę zdrowia i kwestie lokalowe dla Romów, którzy często stanowią najuboższą warstwę społeczeństwa. Baconschi dodał, że omawiał te sprawy na poniedziałkowym spotkaniu unijnych ministrów spraw zagranicznych w Brukseli.
"Potrzebujemy strategii społecznej integracji. Jeśli mamy 9 milionów ludzi, którzy są wykluczeni, musimy ich z powrotem włączyć (do społeczeństwa)" - apelował szef rumuńskiego MSZ. Jak podkreślił, Bukareszt od 2008 roku naciska na unijną strategię mającą na celu zintegrowanie Romów. Rumunia przystąpiła do UE rok wcześniej.
"To jest problem całej wspólnoty europejskiej. Bardzo szybko musimy podjąć działania na poziomie wspólnotowym w celu włączenia (w nią) romskiej populacji" - zaznaczył.
W 2007 roku doszło do napięć między Rumunią i Włochami po brutalnym zamordowaniu żony oficera włoskiej marynarki wojennej przez rumuńskiego Roma. W 2009 roku w Irlandii ponad 100 rumuńskich Romów zostało wyciągniętych ze swoich domostw i zaatakowanych cegłami i butelkami. (PAP)
cyk/ mc/
6685201
