Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rumunia: Tusk: rozmowy o nadzorze bankowym idą w dobrym dla Polski kierunku

0
Podziel się:

#
dochodzą wypowiedzi polskich eurodeputowanych ws. ewentualnej kandydatury Tuska
#

# dochodzą wypowiedzi polskich eurodeputowanych ws. ewentualnej kandydatury Tuska #

17.10. Bukareszt (PAP) - Negocjacje w sprawie nadzoru bankowego zmierzają w pożądanym dla Polski kierunku - ocenił premier Donald Tusk, który w Bukareszcie uczestniczy w kongresie Europejskiej Partii Ludowej. Ma tam zabiegać o nieograniczanie środków dla Polski w nowym wieloletnim budżecie UE.

"Wydaje się, że rozmowy na temat jednolitego nadzoru bankowego idą w pożądanym przez nas kierunku, czyli: równe prawa i równe obowiązki dla państw goszczących (filie banków - PAP) i dla państw macierzystych banków, i przede wszystkich równe prawa i obowiązki dla państw ze strefy euro i spoza strefy euro" - powiedział premier Tusk w środę polskim dziennikarzom. "Myśmy wyraźnie mówili, że w innym przypadku Polska nie będzie zainteresowana uczestniczeniem w tym projekcie" - podkreślił.

"Sprawiedliwe" traktowanie krajów spoza euro postuluje najnowszy projekt wniosków na czwartkowo-piątkowy szczyt UE.

Jako pierwszy element zacieśniania wspólnoty walutowej na szczycie omawiany będzie europejski nadzór nad 6 tysiącami banków znajdujących się w krajach eurolandu. "Nie miałem większych wątpliwości, że niemożliwe jest ustanowienie europejskiego nadzoru bankowego bez uwzględnienia interesów i pozycji państw, które są poza strefą euro i które są w roli państw goszczących" - dodał Tusk.

Tłumaczył, że nie tylko Polska jest w takiej sytuacji, ale także np. państwa skandynawskie. Jako przykład podał Finlandię - kraj ten jest w strefie euro, ale gości wiele banków ze Szwecji, która nie należy do eurolandu. "Dla Finlandii i Szwecji jest ważne, by te państwa (należące do strefy euro i spoza niej - PAP) były w równy sposób traktowane, więc wydaje się, że sojuszników naszego myślenia mieliśmy sporo" - podkreślił.

Tusk mówił, że będzie domagał się "rzetelnego traktowania tego zobowiązania ze strony liderów europejskiej chadecji i centroprawicy", której kongres pod hasłem "Więcej Europy" odbywa sie właśnie w Bukareszcie.

"Nie może tak być, że tu przyjeżdżają i mówią +więcej Europy+, a potem rozjeżdżają się do swoich stolic i mówią +mniej Europy+, np. mniej pieniędzy w budżecie. Będę chciał bardzo jasno dzisiaj tę kwestię postawić" - zaznaczył polski premier.

"Dla mnie ktoś, kto mówi +więcej Europy+, jest wiarygodny wyłącznie wtedy, jeśli mówi jednocześnie +duży budżet+, +duża polityka spójności+, bo to jest praktyczny wymiar hasła +więcej Europy+" - podkreślił Tusk. Ograniczenia funduszy spójności w nowym budżecie UE na lata 2014-20 domagają się płatnicy netto, m.in. W. Brytania, Niemcy, Francja, Holandia i Finlandia.

Według premiera podczas kongresu nie będzie poruszany temat przyszłych ewentualnych kandydatur na szefa Komisji Europejskiej. We wrześniu niemiecki tygodnik "Der Spiegel" pisał, że w EPL "dojrzewa plan" wysunięcia na to stanowisko właśnie Tuska.

"Już mówiłem, że to jest bardzo fajne dla Polski - nie tylko dla mnie osobiście - że w Europie na serio mówi się o możliwej tego typu kandydaturze i myślę, że każdy w Polsce powinien mieć satysfakcję z tego, że Polska jest dzisiaj tak poważnie traktowana" - skomentował polski premier.

Podkreślił jednak, że ma zobowiązania przede wszystkim wobec swojego kraju. "Kadencja trwa cztery lata i będę starać się jak najlepiej wykonywać moje obowiązki premiera przez te cztery lata" - mówił.

Wyraził też nadzieję, że eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski (PO) w czwartek zostanie ponownie wybrany na wiceprzewodniczącego EPL. Jest on dobrze znanym europosłem i ma największy staż m.in. w strukturach Parlamentu Europejskiego - mówił Tusk. Saryusz-Wolski "działania EPL zna jak mało kto i jego znają. Jeśli go nie wybiorą, to znaczy, że go poznali ze złej strony, ale wydaje mi się to mało prawdopodobne, ponieważ jest bardzo szanowany nie tylko w Polsce, ale także tu" - dodał premier.

Pytani o ewentualną kandydaturę Tuska na szefa KE, europosłowie podkreślają, że informacje te pojawiły się przedwcześnie. "Tak często się dzieje, że się usiłuje bardzo dobrym kandydaturom wcześnie zaszkodzić" - ocenił Saryusz-Wolski.

"W momencie, w którym zostanie to (oficjalnie - PAP) wypowiedziane, Tusk będzie miał dużą trudność w prowadzeniu swojej misji w Polsce, zacznie się od razu opozycja" - powiedział PAP europoseł Andrzej Grzyb (PSL). Dodał jednak, że notowania Polski, zwłaszcza w grupie EPL w Parlamencie Europejskim, "są bardzo dobre". "Jest dwóch premierów, których się często wymienia z krajów spoza starej unii, jako tych, którzy umieli w tych trudnych czasach sobie poradzić; są to premier Łotwy Valdis Dombrovskis i Tusk" - mówił eurodeputowany.

Zastrzegający anonimowość polski eurodeputowany powiedział PAP, że Tusk cieszy się poparciem przewodniczącego EPL Wilfrieda Martensa, szefa EPL w PE Josepha Daula oraz byłego szefa PE Hansa-Gerta Poetteringa.

Według Saryusza-Wolskiego kandydat na nowego szefa KE musi być nie tylko politykiem znanym w Europie, ale także powinien "rozumieć i odpowiadać na sprawy, które dotyczą obywateli wszystkich krajów i patrzeć na Unię jako całość".

  1. kongres statutowy EPL potrwa do czwartku. Podczas spotkań w Pałacu Parlamentu w Bukareszcie delegaci wybiorą nowe władze partii oraz przyjmą koncepcję polityczną EPL na kolejne lata.

Z Bukaresztu Julia Potocka i Andrzej Gajcy (PAP)

jhp/ agy/ kar/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)