Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rusza proces Siemiątkowskiego za sprawę Modrzejewskiego

0
Podziel się:

W czwartek ma ruszyć proces b. szefa Urzędu Ochrony Państwa Zbigniewa
Siemiątkowskiego i dwóch oficerów UOP, oskarżonych w sprawie głośnego zatrzymania w 2002 r.
ówczesnego szefa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego. Grozi im do 5 lat więzienia.

W czwartek ma ruszyć proces b. szefa Urzędu Ochrony Państwa Zbigniewa Siemiątkowskiego i dwóch oficerów UOP, oskarżonych w sprawie głośnego zatrzymania w 2002 r. ówczesnego szefa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego. Grozi im do 5 lat więzienia.

Część procesu przed Sądem Okręgowym w Warszawie może być tajna, bo niektórzy świadkowie mają zeznawać w trybie niejawnym.

7 lutego 2002 r. Modrzejewski został zatrzymany na kilka godzin przez UOP. Po złożeniu wyjaśnień i postawieniu mu w prokuraturze zarzutów w sprawie ujawnienia w 1998 r. ówczesnemu szefowi PZU Życie Grzegorzowi Wieczerzakowi poufnej informacji został zwolniony, następnego dnia stracił jednak stanowisko prezesa PKN Orlen.

Przedstawiciele opozycji mówili wówczas o politycznym charakterze zatrzymania, służącym zmianie szefa tej firmy. Sam Modrzejewski uznał zatrzymanie za prowokację. Potem sąd uznał jego zatrzymanie za niezasadne, a prezesa uniewinniono ze stawianego mu zarzutu.

W lutym br. katowicka prokuratura oskarżyła Siemiątkowskiego, jego ówczesnego zastępcę Mieczysława Tarnowskiego oraz szefa zarządu śledczego UOP Ryszarda Bieszyńskiego. Zarzucono im przekroczenie uprawnień w sprawie zatrzymania prezesa PKN Orlen i bezprawne pozbawienie go wolności. Grozi za to 5 lat więzienia. Oskarżeni nie przyznali się do winy, twierdząc, że wykonywali polecenie prokuratury.

"Ustaliliśmy, że podejmując określone czynności, oskarżeni działali w celu uniemożliwienia prezesowi PKN Orlen Andrzejowi M. podpisania umowy na dostawy ropy naftowej pomiędzy PKN Orlen a cypryjską firmą J&S. Zatrzymania miano dokonać dzień przed posiedzeniem rady nadzorczej, na którym Andrzej M. został odwołany" - mówiła rzeczniczka prokuratury Marta Zawada-Dybek. "Oskarżeni wykorzystali postępowanie prowadzone w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, w którym Andrzej M. został zatrzymany. Cel jego zatrzymania był inny niż zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania" - dodała.

Śledztwo trwało prawie sześć lat. Przez ostatnie trzy lata prokuratorzy czekali na decyzję sądu dyscyplinarnego w sprawie uchylenia immunitetu prokurator Małgorzacie Dukiewicz, nadzorującej postępowanie co do Modrzejewskiego. Śledczy chcieli postawić jej zarzuty. Gdy w 2009 r. zapadła prawomocna decyzja prokuratorskiego sądu dyscyplinarnego o odmowie uchylenia immunitetu, jej wątek umorzono; wówczas przygotowano akt oskarżenia wobec pozostałej trójki.

Sprawą zatrzymania Modrzejewskiego zajmowała się też sejmowa komisja śledcza, która doniosła o przestępstwie przekroczenia uprawnień prokuratorów zaangażowanych w tę sprawę. Śledczy badali także m.in., czy w sprawę Orlenu byli zaangażowani ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski i premier Leszek Miller, a także inni urzędnicy. Nie znaleziono jednak żadnych dowodów na takie działanie.

"Prokuratura chce wnieść o przesłuchanie przed sądem ok. 150 świadków; sąd zaapelował, by jeszcze raz przejrzała listę świadków" - mówił niedawno PAP Siemiątkowski. Jego zdaniem istotnych będzie tylko kilkoro świadków, w tym Miller, b. ministrowie Barbara Piwnik i Wiesław Kaczmarek, kilkoro prokuratorów i oficerów UOP. Tymczasem wśród świadków wnioskowanych przez prokuraturę są kolejni członkowie zarządu PKN Orlen, Marek Belka, sam Modrzejewski, cała sejmowa komisja śledcza ds. PKN Orlen, wielu dziennikarzy opisujących sprawę (w tym naczelny "Nie" Jerzy Urban).

Siemiątkowski miał też inne procesy. Uniewinniono go z zarzutu przecieku tajnych informacji o śledztwie ABW w sprawie spółki PERN "Przyjaźń" oraz z zarzutu nienadania klauzul tajności swym notatkom z rozmowy w 2003 r. z Janem Kulczykiem o jego spotkaniu z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem. Sądy ukarały go zaś karą roku więzienia w zawieszeniu, 5 tys. zł grzywny oraz dwuletnim zakazem pełnienia funkcji związanych z dostępem do tajemnic państwowych za przechowywanie w domu tajnych dokumentów UOP.

53-letni Siemiątkowski za rządów SLD był m.in. szefem MSW, koordynatorem służb specjalnych, szefem UOP, szefem AW; był też posłem SLD oraz ministrem w kancelarii prezydenta Kwaśniewski. Odszedł z polityki po nieudanym starcie w wyborach w 2005 r.

Łukasz Starzewski (PAP)

sta/ wkr/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)