Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ruszył proces Kiszczaka za bezprawne zwolnienie esbeka

0
Podziel się:

Mimo nieobecności szefa MSW z lat 80. gen.
Czesława Kiszczaka Sąd Okręgowy w Warszawie rozpoczął we wtorek
jego proces. Kiszczak jest oskarżony przez IPN o bezprawne
zwolnienie w 1985 r. ze służby oficera SB z Koszalina, który
posłał córkę do pierwszej komunii.

Mimo nieobecności szefa MSW z lat 80. gen. Czesława Kiszczaka Sąd Okręgowy w Warszawie rozpoczął we wtorek jego proces. Kiszczak jest oskarżony przez IPN o bezprawne zwolnienie w 1985 r. ze służby oficera SB z Koszalina, który posłał córkę do pierwszej komunii.

Według IPN Kiszczak dopuścił się w 1985 r. zbrodni komunistycznej - represji w postaci dyskryminacji wyznaniowej. Przekraczając swe uprawnienia, wydalił ze służby porucznika SB Romualda K., powołując się na "ważny interes służby", mimo że rzeczywistą podstawą wydalenia było wysłanie przez porucznika córki do pierwszej komunii - ustalił IPN. Nawet w świetle prawa PRL dyskryminacja z przyczyn wyznaniowych była przestępstwem.

83-letniemu Kiszczakowi - który nie przyznaje się do winy i kwestionuje złożenie podpisu pod rozkazem zwolnienia K. - grozi do trzech lat więzienia. Według IPN, w śledztwie ustalono, iż to on osobiście podpisał rozkaz o zwolnieniu.

We wtorek Kiszczak nie stawił się na rozprawie (sąd poinformował, że wezwanie odebrał dorosły domownik), ale jeszcze w lutym przysłał do sądu pismo z lekarskimi zaświadczeniami i opisem swych chorób oraz prośbą, by - jeśli nadesłane zaświadczenia nie wystarczą - skierować go na komisję lekarską. "Jeśli zdrowie mi pozwoli, stawię się w sądzie" - oświadczył w piśmie. We wtorek do sądu nie dotarł.

Podobnie jak tu, Kiszczak nie stawiał się na trwającym od września 2008 r. przed tym samym sądem procesem autorów stanu wojennego, w którym jest jednym z oskarżonych o udział w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw". Jego nieobecność sąd uznawał za nieusprawiedliwioną i prowadził proces. Ostatnio lekarze uznali, że choć zdrowie Kiszczaka pogorszyło się, to może brać udział w rozprawach, ale tylko dwie godziny dziennie, i powinien zeznawać na siedząco. Ma zacząć w kwietniu.

We wtorek prokurator IPN Małgorzata Pawłowska-Wojtkowiak wniosła o prowadzenie procesu bez udziału oskarżonego i załączenie do akt sprawy opinii lekarskiej o zdrowiu Kiszczaka wykonanej na potrzeby procesu autorów stanu wojennego. Wynika z niej, że Kiszczak może odpowiadać przed sądem najwyżej 2 godziny dziennie, w ciszy i z możliwością zażywania leków. "Oskarżony został prawidłowo powiadomiony o procesie i nie skorzystał z prawa uczestniczenia w nim" - oświadczyła prokurator.

Sąd postanowił rozpocząć proces i prok. Pawłowska-Wojtkowiak odczytała akt oskarżenia. Ponieważ Kiszczaka nie było na sali, sąd odczytał jego wyjaśnienia złożone wcześniej. Odrzucał on wtedy zarzut, uznając go za "niepoważny". "W rozkazie personalnym nie ma żadnej o tym wzmianki" - mówił Kiszczak, odnosząc się do twierdzenia, że zwolnił ze służby oficera, bo posłał on dziecko do I komunii.

"Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz zwolnił ze służby kilkuset oficerów i nikt nie ma o to do niego pretensji" - takie słowa Kiszczaka z protokołu jego przesłuchania odczytał sąd.

Na kolejnej rozprawie 14 kwietnia ma zeznawać Romuald K., który ma w sprawie status pokrzywdzonego.

Proces Kiszczaka miał się zacząć jeszcze w zeszłym roku, ale w listopadzie Sąd Okręgowy w Warszawie polecił delegaturze IPN w Koszalinie (która oskarżyła Kiszczaka) uzupełnienie "istotnych braków postępowania". IPN odwołał się od tej decyzji do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który polecił jednak zacząć proces. SA uznał, że nie ma potrzeby uzupełniania materiału dowodowego, jak chciał sąd okręgowy.

We wrześniu 2008 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie zaczął się inny proces Kiszczaka za podobny zarzut - o zwolnienie w 1985 r. ze służby w milicyjnej "drogówce" Tadeusza M. z Tucholi. Wyrzucono go za zawarcie ślubu kościelnego oraz za to, że w rodzinie żony było trzech księży, w tym jeden mieszkający we Francji.

Ten proces odroczono bezterminowo, bo sąd nakazał IPN z Gdańska powołanie biegłego, by zbadał autentyczność podpisu Kiszczaka na odpisie rozkazu o zwolnieniu. Oryginał rozkazu jest w tajnym tzw. zbiorze zastrzeżonym IPN, a jego wydobycie - dla porównania oryginału z kopią - może trwać od 3 do 6 miesięcy.

Ponadto od 1994 r. Kiszczak ma proces za wydanie szyfrogramu, mającego być podstawą działań milicji w kopalni "Wujek" w grudniu 1981 r., gdzie ZOMO zabiło 9 górników (grozi za to do 10 lat więzienia). W lipcu 2008 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że karalność nieumyślnego - jak przyjęto - czynu Kiszczaka przedawniła się w 1986 r., wobec czego sprawę umorzono. Wkrótce odbędzie się rozprawa apelacyjna - odwołuje się prokuratura i pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych.

Od 1945 r. Kiszczak był funkcjonariuszem Informacji Wojskowej, a od 1957 r. - Wojskowej Służby Wewnętrznej. W 1972 został szefem wywiadu wojskowego. Od 1979 r. - szef kontrwywiadu WSW. W 1981 r. został szefem MSW jako bliski współpracownik gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Członek WRON. Był w Biurze Politycznym KC PZPR w latach 1986-90. Uczestnik rozmów w Magdalence i prac Okrągłego Stołu w 1989 r. Desygnowany na premiera w lipcu 1989 r.; nie zdołał utworzyć rządu. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego miał funkcję wicepremiera. W lipcu 1990 r. wycofał się z polityki, przekazując resort Krzysztofowi Kozłowskiemu.(PAP)

wkt/ itm/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)