Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ruszył proces "Szkatuły" oskarżonego o podżeganie do zabójstwa

0
Podziel się:

#
dochodzą informacje z przebiegu rozprawy
#

# dochodzą informacje z przebiegu rozprawy #

06.02. Warszawa (PAP) - Przed warszawskim sądem okręgowym ruszył w poniedziałek proces Rafała S., pseud. Szkatuła, oskarżonego o podżeganie do zabójstwa Tomasza S., pseud. Komandos. Podsądny nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu nawet dożywocie.

Zamachu dokonano 31 maja 2002 r. w centrum handlowym Klif w Warszawie na oczach około 100 osób. Zginęło wtedy dwóch gangsterów, trzeci został ranny. "Komandos" uciekł, ale zastrzelono go kilka miesięcy później - w sierpniu 2002 r. na stacji benzynowej przy ul. Radzymińskiej.

Według odczytanego przez prokurator Agnieszkę Goździk aktu oskarżenia, na przełomie kwietnia i maja 2002 r. Rafał S. razem z dwiema innymi osobami namawiał do zabójstwa "Komandosa", bliskiego współpracownika szefa gangu mokotowskiego Andrzeja H., pseud. Korek.

"Nie przyznaję się do winy. Nie chcę składać wyjaśnień, bo nie mam w tej sprawie nic do powiedzenia. Mogę odpowiadać na pytania" - powiedział w poniedziałek przed sądem 38-letni Rafał S.

Oświadczył, że nie znał Tomasza S., pseud. Komandos. "Przypisuje mi się przestępstwo, z którym nie miałem nic wspólnego. Wokół mojej osoby powstał szum medialny. Powstał mit +Szkatuły+ i jego grupy" - powiedział S.

Jak dodał, akt oskarżenia opiera się na podstawie zeznań Piotra K., który - zdaniem Szkatuły - kłamie. "On miał interes w tym, żeby mnie pomówić. To był układ z policją polegający na tym, że jeśli mnie pomówi, to dostanie w swojej sprawie mniejszy wyrok" - powiedział oskarżony.

Po rozprawie obrońca "Szkatuły" mec. Robert Rynkun-Werner ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że materiał dowodowy obciążający jego klienta jest słaby. "Mam nadzieję, że zgromadzony w tej sprawie materiał dowodowy zostanie rozpoznany uczciwie i sprawiedliwie i że prawda wyjdzie na jaw" - powiedział Rynkun-Werner.

Za podżeganie do zabójstwa Rafałowi S. grozi kara nawet dożywotniego więzienia. Następna rozprawa - w marcu.

To kolejny proces S. w ostatnim czasie. W październiku 2011 r. sąd skazał go na karę 5,5 roku więzienia za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą "śródmiejsko-wolską". Gang specjalizował się w wymuszeniach, kradzieżach luksusowych samochodów i handlu heroiną. "Szkatuła" dobrowolnie poddał się karze, ale nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

"Szkatuła" był numerem jeden na policyjnej liście najbardziej poszukiwanych przestępców. Szukano go przez 10 lat; wystawiono za nim osiem listów gończych oraz dwa Europejskie Nakazy Aresztowania. Policja zatrzymała go w połowie maja 2011 r. w Lesznowoli pod Warszawą.

Według śledczych S. zaczynał od kradzieży samochodów dla gangu Piotra K., pseud. Bandziorek. Później trafił do tzw. grupy mokotowskiej, kierowanej przez Andrzeja H. - "Korka". Dzięki bezwzględności usamodzielnił się jednak, stworzył własny gang, który szybko zaczął przejmować wpływy nie tylko w Warszawie, ale też na Mazowszu. Grupa specjalizowała się w zabójstwach, wymuszeniach haraczy, uprowadzeniach i obrocie narkotykami. Gang został rozbity w lutym 2008 r., Rafał S. nie został jednak wówczas zatrzymany. (PAP)

gdyj/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)