Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ruszył proces wiceprezesa PZPN przeciw Janowi Tomaszewskiemu

0
Podziel się:

Przeprosin i wpłacenia 10 tys. zł na rzecz 4-
ligowego klubu Mazur Karczew żąda wiceprezes Polskiego Związku
Piłki Nożnej Eugeniusz Kolator od Jana Tomaszewskiego, b.
wybitnego bramkarza, a obecnie krytyka PZPN, za jego zarzut, że
Kolator odpowiada za sfałszowanie statutu związku.

*Przeprosin i wpłacenia 10 tys. zł na rzecz 4- ligowego klubu Mazur Karczew żąda wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Eugeniusz Kolator od Jana Tomaszewskiego, b. wybitnego bramkarza, a obecnie krytyka PZPN, za jego zarzut, że Kolator odpowiada za sfałszowanie statutu związku. *

We wtorek warszawski sąd okręgowy przesłuchał Tomaszewskiego i Kolatora w cywilnym procesie w tej sprawie. Kolator powtórzył, że naruszono jego cześć w środowisku sportowym, w rodzinie i w pracy (jest dyrektorem w Głównym Urzędzie Nadzoru Budowlanego), a jako członka korpusu Służby Cywilnej obowiązują go wysokie standardy moralne.

Chodzi o felieton Tomaszewskiego z miesięcznika "Football Magazyn" pt. "Wszyscy jesteśmy żółci". Były bramkarz napisał w nim m.in., że statut PZPN został sfałszowany i odpowiada za to Kolator. Powód stanowczo temu zaprzeczył. Poczuł się też urażony stwierdzeniami, że "gdy +Listek+ (Michał Listkiewicz, prezes PZPN - PAP) często wyjeżdża za granicę, myszy harcują". "Te myszy to niby ja" - mówił we wtorek Kolator w sądzie.

Dotknęło go też sformułowanie adresowane do działaczy piłkarskich - "gdyby zapewniono im nietykalność, to od razu podaliby się do dymisji". "To stwierdzenie, że nie działam zgodnie z prawem i jestem +kryty+" - powiedział Kolator.

Tomaszewski twierdził natomiast, że jako dziennikarz publikujący felietony w różnych gazetach dowiedział się "od kogoś", że w 2000 r. doszło do sfałszowania statutu PZPN na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu związku. W wyniku tego fałszerstwa działacze centrali PZPN uzyskali mandat do uczestniczenia w kolejnych zjazdach, choć nikt ich nie delegował, podczas gdy wcześniej byli wyłaniani przez okręgowe związki piłkarskie, środowiska sędziowskie, trenerskie itp.

"To tak, jakby posłowie w Sejmie uchwalili sobie sami kolejną kadencję" - mówił Tomaszewski sądowi. Dodał, że zawiadomił o tym prokuraturę, która do dziś prowadzi śledztwo w sprawie sfałszowania statutu. "Nigdy nie postawiono mi zarzutu w tej sprawie. Prokuratura przesłuchała mnie jako świadka" - oświadczył Kolator.

Tomaszewski to jego obarcza odpowiedzialnością za fałszerstwo, bo - jak mówił - Kolator jest wiceprezesem PZPN do spraw organizacyjnych, więc to on ma obowiązek dopilnować rejestrowania w sądzie wszystkich zmian w dokumentach związku takich jak statut.

Sąd postanowił ściągnąć z wydziału rejestrowego statut PZPN sprzed zmian i po ich dokonaniu. W listopadzie - dalszy ciąg procesu. (PAP)

wkt/ itm/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)