Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rybnik: Prokuratura przesłuchuje mężczyznę, który ranił siedem osób

0
Podziel się:

#
Dochodzi informacja o doprowadzeniu mężczyzny do prokuratury
#

# Dochodzi informacja o doprowadzeniu mężczyzny do prokuratury #

30.08. Katowice (PAP) - 39-latek, który w sobotę w Rybniku postrzelił siedem osób, został w poniedziałek rano doprowadzony do miejscowej prokuratury, gdzie zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty. Większość osób rannych w strzelaninie nadal jest w szpitalach. Ich stan jest stabilny i nie pogarsza się.

O doprowadzeniu podejrzanego na przesłuchanie poinformowała w poniedziałek rano PAP rzeczniczka rybnickiej policji, nadkom. Aleksandra Nowara.

Zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku, Robert Wieczorek, potwierdził, że podczas poniedziałkowego przesłuchania mężczyzna usłyszy zarzuty. Według wcześniejszych informacji, prawdopodobnie będzie odpowiadał za usiłowanie zabójstwa z użyciem broni palnej oraz nielegalne posiadanie broni. Może mu grozić kara dożywotniego więzienia.

Jeszcze w niedzielę mężczyzna trzeźwiał w policyjnym areszcie, skarżył się też na złe samopoczucie. Zdecydowano, że zostanie przesłuchany w poniedziałek.

Według informacji policji, stan sześciorga poszkodowanych nadal przebywających w szpitalach jest stabilny. W niedzielę do domu wrócił już teść zatrzymanego, który ma niegroźną ranę ramienia.

"Z przekazanych nam informacji wiemy, że w ciągu minionej doby stan żadnej z postrzelonych osób nie pogorszył się. Nie ma zagrożenia życia poszkodowanych. Stan dwóch osób jest poważny" - powiedziała nadkom. Nowara.

W najpoważniejszym stanie są żona sprawcy oraz jego szwagier. Oboje byli operowani. Mają obrażenia klatki piersiowej, a kobieta również głowy. Mniej groźne są rany sąsiadki, postrzelonej w głowę i tułów oraz przewiezionego do szpitala w Katowicach 15-letniego syna zatrzymanego; chłopak został postrzelony w żuchwę.

Podczas sobotniej strzelaniny raniona w udo została także teściowa 39-latka oraz policjant, również postrzelony w nogę. Wkrótce mogą oni opuścić szpital.

Także sam napastnik został lekko ranny w czasie interwencji policji. Po opatrzeniu nie było jednak przeciwwskazań do zatrzymania go w policyjnym areszcie.

39-letni mężczyzna otworzył ogień w sobotę podczas awantury domowej. Poszkodowani to członkowie jego rodziny - w tym nastoletni syn - a także sąsiadka oraz interweniujący policjant. W domu mężczyzny znaleziono sześć sztuk broni długiej i krótkiej - ostrej i gazowej - a także górnicze zapalniki i niewielkie ilości prochu strzelniczego. Sprawca nie miał pozwolenia na broń.

Mężczyzna z okna na pierwszym piętrze strzelał również do przedstawicieli służb przybyłych na miejsce. Według świadków używał kilku sztuk broni. Ostrzelał m.in. ambulans pogotowia ratunkowego i zaparkowany przed domem radiowóz. Zabarykadował się w domu razem z dwójką swoich dzieci. Antyterroryści obezwładnili go, gdy wraz z dzieckiem wyszedł na zewnątrz domu.

Według informacji ze śledztwa w sobotę mężczyzna wrócił do domu pod wpływem alkoholu i chciał zrobić grilla. Kiedy któryś z domowników sprzeciwił się temu, 39-latek zaczął krzyczeć, wyzywać członków rodziny, a w końcu wyciągnął broń. Wśród prawdopodobnych motywów jego zachowania wymienia się problemy finansowe i nadużywanie alkoholu.(PAP)

mab/ pz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)