Fatah i Hamas, rywalizujące partie palestyńskie, uzgodniły, że wybory odbędą się w maju przyszłego roku - poinformował we wtorek negocjator Fatahu Azzam al-Ahmad.
Ustalenia nastąpiły po tajnych negocjacjach i oczekuje się, że zostaną formalnie zatwierdzone jeszcze w tym miesiącu - powiedział al-Ahmad.
Przyjęty przez skonfliktowane ugrupowania plan przewiduje utworzenie rządu tymczasowego, który przygotuje głosowanie. Najprawdopodobniej w gabinecie tymczasowym nie będzie obecnego premiera Salama Fajada.
Zdymisjonowanie Fajada byłoby dużym ryzykiem dla Palestyny - komentuje agencja AP. Wykształcony w USA ekonomista jest bardzo szanowany na Zachodzie. Jego obecność w rządzie ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia Palestynie wartej miliony dolarów pomocy zagranicznej. Pozostaniu Fajada w rządzie przeciwstawia się fundamentalistyczny Hamas, który uważa go za "pionka Zachodu" - wyjaśnia AP.
Radykalny Hamas zbrojnie przejął kontrolę nad Strefą Gazy w czerwcu 2007 roku. Od tego czasu na terytoriach palestyńskich panowała jak dotąd faktyczna dwuwładza. Stosunki Izraela z hamasowskimi władzami Strefy Gazy były wrogie, często dochodziło też do zbrojnych incydentów. Od tego czasu Autonomia Palestyńska, w której rządzi Fatah, sprawuje władzę tylko na Zachodnim Brzegu.
O planach utworzenia rządu pojednania narodowego przywódcy palestyńskich partii informowali już wiosną tego roku.
27 kwietnia strony zawarły w stolicy Egiptu pakt o pojednaniu.
Porozumienie to zostało oprotestowane przez Izrael, ponieważ Hamas nie uznaje prawa Izraela do istnienia.
W maju w Kairze prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas, będący jednocześnie przywódcą Fatahu, i szef Hamasu Chaled Meszal ogłosili pakt o pojednaniu między Palestyńczykami, kończący czteroletni okres podziałów. Dzień wcześniej przedstawiciele 13 partii palestyńskich, w tym Fatahu i Hamasu, podpisali porozumienie o utworzeniu tymczasowego rządu jedności narodowej, który powinien sprawować władzę do czasu wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Według ówczesnych planów miały one być przeprowadzone w ciągu roku.
Tym razem przywódcy Fatahu i Hamasu mają oficjalnie zaakceptować nowe plany pojednania i utworzenia rządu na spotkaniu w Kairze 25 listopada - powiedział al-Ahmad.
Warunkiem wprowadzenia tego planu w życie jest dymisja Fajada, a poza tym "Hamas nie boi się wyborów" - powiedział AP przywódca tej partii w Strefie Gazy Salah Bardwil.
Hamas wygrał wybory parlamentarne w 2006 roku.
AP podkreśla, że nawet jeśli dojdzie do dalszych ustaleń w Kairze, nie ma pewności, że wprowadzenie ich w życie powiedzie się tym razem. Strony konfliktu musiałby iść na ustępstwa w sprawie składu gabinetu, budżetu i połączenia sił bezpieczeństwa.
Każdy rząd, w którego skład wejdzie Hamas, będzie wrogo traktowany przez Zachód i Izrael, które uznają to ugrupowanie za organizację terrorystyczną. (PAP)
fit/ mc/
10204229 arch.
