Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"S" chce obniżenia diet częstochowskich radnych

0
Podziel się:

Związkowcy z Solidarności chcą obniżenia diet częstochowskich radnych.
Uzyskane w ten sposób pieniądze można przeznaczyć na przedszkola czy szpitale - argumentują.
Zmniejszenie wysokości diet - według inicjatorów pomysłu - ma dać miastu oszczędności rzędu pół
miliona zł.

Związkowcy z Solidarności chcą obniżenia diet częstochowskich radnych. Uzyskane w ten sposób pieniądze można przeznaczyć na przedszkola czy szpitale - argumentują. Zmniejszenie wysokości diet - według inicjatorów pomysłu - ma dać miastu oszczędności rzędu pół miliona zł.

W najbliższych dniach rozpocznie się zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem uchwały w tej sprawie - podała we wtorek częstochowska "S".

Jej szef Mirosław Kowalik powiedział PAP, że jako częstochowianin nie jest zadowolony z pracy radnych. "Wielu z nich nawet nie wie za czym albo przeciwko czemu głosuje podczas sesji. Zapisują się do komisji po to, by dostać więcej pieniędzy. Wiele ich decyzji jest zupełnie nieprzemyślanych" - wylicza.

Jak podają związkowcy, obecnie szeregowy częstochowski radny, będący członkiem dwóch komisji, otrzymuje na rękę ok. 1850 zł (diety nie są opodatkowane). Dodatkowo płatne jest przewodniczenie komisji i samej radzie, której posiedzenia odbywają się raz w miesiącu. W efekcie pobory wielu z 24 częstochowskich radnych sięgają 2385-2650 zł netto miesięcznie - podaje "S".

"Jest to równowartość wynagrodzenia miesięcznego 3330-3700 zł brutto z tytułu umowy o pracę, wynagrodzenia nieosiągalnego dla większości częstochowian" - podkreśla Kowalik. Dodaje też: "nie mówimy o zmniejszeniu wynagrodzeń radnych, którzy w większości są bardzo dobrze sytuowani, ale zmniejszeniu diet, które powinny być rekompensatą za pracę na rzecz miasta".

Roczne oszczędności po wprowadzeniu mniejszych diet - według zasady przyjętej przez pomysłodawców inicjatywy - to ponad 500 tys. zł. Oznacza to, że przez całą czteroletnią kadencję oszczędności miejskie sięgnęłyby kwoty 2 mln zł.

"S" chce, by zaoszczędzone w ten sposób pieniądze zasiliły miejskie przedszkola i szpitale lub zahamowały planowany wzrost podatków lokalnych, m.in. od nieruchomości, w tym dla przedsiębiorców tworzących miejsca pracy. W Częstochowie większość podatków lokalnych jest ustalana przez radnych w maksymalnej dopuszczonej przez Ministerstwo Finansów wysokości; magistrat już zapowiada podwyżki na następny, 2013 rok - zaznaczają związkowcy.

Akcja zbierania podpisów pod projektem uchwały powinna rozpocząć się w przyszłym tygodniu. Inicjatorzy muszą zebrać co najmniej tysiąc podpisów osób posiadających czynne prawo wyborcze do organów miasta. Taki, poparty odpowiednią liczbą podpisów, obywatelski projekt uchwały Rada Miasta musi rozpatrzyć.

Marcin Maranda (Wspólnota Samorządowa) uważa, że inicjatywa "S" jest pozbawiona podstaw prawnych. Co prawda radni zdecydowali o możliwości składania projektów uchwał przez grupę obywateli, jednak brak jest przepisu, który określa procedurę. "Zgodnie z uchwałą procedurę składania inicjatywy uchwałodawczej określa regulamin, a tego wciąż nie ma" - wyjaśnił Maranda.

Przyznał, że jeśli jednak doszłoby do głosowania uchwały, byłby przeciwny obniżeniu diet. "Diety są po to, by zrekompensować straty finansowe z tytułu wykonywania mandatu radnego. Ja za te pieniądze opłacam np. rachunki telefoniczne i płacę za benzynę, a jeśli obowiązki radnego kolidują z pracą zawodową, pracodawca potrąca część pensji" - zaznaczył. "Ja oddaję pracy radnego całe serce" - przekonywał.

Radny Janusz Adamkiewicz (klub SLD) nie chciał wprost odnosić się do pomysłu związkowców. Uważa, że wysokość diet wszystkich radnych w Polsce powinna być ustalona na jednakowym poziomie. "Wtedy sytuacja byłaby bardziej przejrzysta" - powiedział PAP.(PAP)

kon/ son/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)