Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd Apelacyjny w Lublinie zajmie się warunkowym zwolnieniem Łyżwińskiego

0
Podziel się:

Sąd Apelacyjny w Lublinie zajmie się sprawą warunkowego przedterminowego
zwolnienia z więzienia b. posła Samoobrony Stanisława Łyżwińskiego. Zażalenie na postanowienie w
tej sprawie Sądu Okręgowego w Radomiu złożyła miejscowa prokuratura.

Sąd Apelacyjny w Lublinie zajmie się sprawą warunkowego przedterminowego zwolnienia z więzienia b. posła Samoobrony Stanisława Łyżwińskiego. Zażalenie na postanowienie w tej sprawie Sądu Okręgowego w Radomiu złożyła miejscowa prokuratura.

Jak poinformował PAP przewodniczący Wydziału Penitencjarnego Sądu Okręgowego w Radomiu Krzysztof Kwiecień w czwartek akta sprawy mają zostać przekazane z sądu w Radomiu do Lublina.

Według Kwietnia Prokuratura Okręgowa w Radomiu domaga się uchylenia postanowienia radomskiego sądu. Sędzia zaznaczył, że prokuratura nie zgadza się na przedterminowe zwolnienie Łyżwińskiego, bo jej zdaniem b. poseł na to nie zasługuje.

Pod koniec marca tego roku Sąd Apelacyjny w Łodzi w tzw. seksaferze w Samoobronie prawomocnie skazał Łyżwińskiego na karę trzech i pół roku więzienia. Jednocześnie zaliczył mu w poczet kary okres przebywania w areszcie tymczasowym, w którym spędził prawie dwa i pół roku. Do odbycia kary pozostało mu niewiele ponad rok. Obecnie Łyżwiński przebywa na wolności.

Po wyroku obrońcy b. posła złożyli wniosek o przedterminowe zwolnienie go z odbywania reszty kary. Zwrócono w nim uwagę, że okres, w którym b. poseł przebywał w areszcie (odbył już ponad połowę kary), pozwala na taki wniosek. Zwrócono też uwagę na zły stan jego zdrowia.

Pod koniec lipca sąd udzielił Łyżwińskiemu warunkowego przedterminowego zwolnienia z odbycia reszty kary z uwagi na jego dotychczasowe dobre sprawowanie się w trakcie pobytu w areszcie śledczym z Piotrkowie Trybunalskim. Sąd wziął także pod uwagę zły stan zdrowia skazanego.

Sąd zwolnił Łyżwińskiego na okres próby - dwa lata - i wyznaczył dozór kuratora sądowego. Zażalenie na to postanowienie wniosła prokuratura w Radomiu.

"Seksaferę" w Samoobronie ujawniła w grudniu 2006 r. "Gazeta Wyborcza", opierając się na relacji Anety Krawczyk - b. radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektor biura poselskiego Łyżwińskiego. Kobieta powiedziała m.in., że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i szefowi ugrupowania Andrzejowi Lepperowi.

Łódzka prokuratura okręgowa, która prowadziła śledztwo w sprawie "seksafery" w Samoobronie, przedstawiła Łyżwińskiemu siedem zarzutów, w tym zgwałcenia w swym biurze poselskim w Tomaszowie Maz. działaczki Samoobrony, która ubiegała się o stanowisko wójta. Wszystkie zarzuty dotyczą lat 1999-2003.

Dwa zarzuty stawiane Lepperowi dotyczą lat 2001-2002. B. wicepremiera oskarżono o żądanie i przyjmowanie w związku z pełnioną przez niego funkcją publiczną korzyści osobistych o charakterze seksualnym od Krawczyk oraz o usiłowanie doprowadzenia w 2002 r. innej kobiety związanej z Samoobroną do obcowania płciowego. Oba przestępstwa miały być popełnione wspólnie i w porozumieniu z Łyżwińskim. Zarówno Lepper, jak i Łyżwiński nie przyznają się do winy.

Wobec Leppera SA uchylił wyrok (dwóch lat i trzech miesięcy pozbawienia wolności) i skierował sprawę do ponownego rozpoznania. (PAP)

ilp/ bos/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)