Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd aresztował burmistrza Czerwionki-Leszczyn

0
Podziel się:

Rybnicki sąd aresztował na trzy miesiące
burmistrza Czerwionki-Leszczyn (Śląskie) Marka K. - poinformował w
piątek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Michał
Szułczyński. Mężczyzna jest podejrzany o niedopełnienie
obowiązków, przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę miasta.

Rybnicki sąd aresztował na trzy miesiące burmistrza Czerwionki-Leszczyn (Śląskie) Marka K. - poinformował w piątek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Michał Szułczyński. Mężczyzna jest podejrzany o niedopełnienie obowiązków, przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę miasta.

Burmistrz został zatrzymany we wtorek przez policjantów z wydziału do walki z korupcją. Ma to związek z prowadzoną przez rybnicką prokuraturę sprawą afery korupcyjnej w Urzędzie Miasta w Czerwionce-Leszczynach, w której do tej pory zatrzymano kilka innych osób, m.in. wiceburmistrza i byłego skarbnika Urzędu.

Decyzja w sprawie aresztu dla wiceburmistrza, zatrzymanego dzień po Marku K., ma zapaść jeszcze w piątek. Wniosek o aresztowanie obu przedstawicieli lokalnych władz prokuratura motywowała grożącą im surową karą i obawą matactwa.

Policjanci zatrzymali burmistrza i wiceburmistrza m.in. w związku z nieprawidłowym umarzaniem należnych gminie podatków oraz umożliwieniem jednej z firm eksploatacji surowca z terenu zlikwidowanej kopalni bez pobierania przez prawie dwa lata czynszu za jego dzierżawę.

W czerwcu w tej sprawie zatrzymano byłego skarbnika urzędu miejskiego w Czerwionce-Leszczynach, Franciszka S., który bezprawnie umarzał niektórym firmom zaległości podatkowe. Podejrzany nadal przebywa w areszcie.

Miesiąc wcześniej zarzuty korupcji przedstawiono dwojgu naczelnikom wydziałów w Urzędzie, którzy mieli pomagać samorządowcom w przestępczym procederze. Łapówkę miała przyjąć szefowa wydziału ekologii i zdrowia Urzędu, a naczelnikowi wydziału architektury i urbanistyki zarzucono nieprawidłowości przy przetargach.

Zdaniem prokuratury, wielkość strat spowodowanych działaniami podejrzanych w tej sprawie przekracza 2 mln zł. Burmistrzowi przedstawiono 14 zarzutów dotyczących niegospodarności i działania na szkodę budżetu gminy.

Sprawa ma związek ze śledztwem przeciwko Józefowi G. (od ubiegłego roku przebywa w areszcie), właścicielowi firmy handlującej tzw. mułem poflotacyjnym, wykorzystywanym jako środek opałowy. Biznesmen dzierżawił teren dawnej kopalni, skąd wydobywał surowiec.

Jak podawała policja, władze miasta nie reagowały, choć przedsiębiorca prawie dwa lata korzystał z gminnego terenu, nie płacąc czynszu dzierżawnego. Zaległości z tego tytułu przekroczyły 600 tys. zł.

Policja i prokuratura ustaliły także, że w gminie niezgodnie z prawem umarzano firmom lokalne podatki, m.in. spółce Józefa G. To, czy i jakie korzyści mieli z tego burmistrz i jego zastępca, jest przedmiotem postępowania. Umorzenia często tłumaczono "ważnym interesem społecznym".

O tym, że sprawa ma charakter korupcyjny, świadczy m.in. stawiany podejrzanym zarzut działania "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej", polegającego na przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków oraz działaniu na szkodę interesu publicznego. Grozi za to kara od roku do 10 lat więzienia.

Jak zapowiada prokuratura, w tej sprawie można spodziewać się kolejnych zatrzymań osób podejrzanych. Nieoficjalnie prokuratorzy mówią, że nieformalny, przestępczy, układ w Urzędzie funkcjonował od kilku lat. (PAP)

kon/ mtb/ mab/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)