Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd aresztował na trzy miesiące Lwa R.

0
Podziel się:

Łódzki sąd rejonowy aresztował w środę na trzy
miesiące znanego producenta filmowego Lwa R., podejrzanego o
korupcję. Obrońcy zapowiedzieli złożenie zażalenia na tę decyzję.

Łódzki sąd rejonowy aresztował w środę na trzy miesiące znanego producenta filmowego Lwa R., podejrzanego o korupcję. Obrońcy zapowiedzieli złożenie zażalenia na tę decyzję.

"Sąd orzekł areszt trzymiesięczny ze wskazaniem, że Lew R. powinien zostać skierowany do szpitala przy areszcie w celu ustalenia jaki jest jego stan zdrowia i czy w ogóle może przebywać w areszcie" - powiedział dziennikarzom obrońca Lwa R. Marek Małecki. Zapowiedział, że po otrzymaniu uzasadnienia tego postanowienia obrona złoży zażalenie na decyzję sądu.

Sąd zdecydował o aresztowaniu Lwa R. z uwagi na obawę matactwa i zagrożenia surową karą, do 10 lat więzienia - poinformowała PAP Grażyna Jeżewska z biura prasowego Sądu Okręgowego Łodzi. Niewykluczone, że jeśli stan zdrowia tego będzie wymagał, to R. pozostanie w więziennym szpitalu przy ul. Kraszewskiego w Łodzi.

Przed posiedzeniem aresztowym Marek Małecki mówił dziennikarzom, że liczy iż sąd uwzględni stan zdrowia Lwa R., który - jego zdaniem - z każdym rokiem się pogarsza "Ja pana Lwa R. znam od wielu lat i widzę, jak jego stan zdrowia się z każdym rokiem pogarsza. Na pewno pogorszyło się to jeszcze bardziej wskutek sytuacji, kiedy o godz. 6 rano wyrwano mu bramę w jego domu, zrobiono mu pełne przeszukanie w asyście antyterrorystów, broni długiej. To nie jest osoba, która na to zasługuje, to nie jest osoba, która kiedykolwiek utrudniała postępowanie, uciekała przed wymiarem sprawiedliwości" - mówił adwokat.

Według niego w tej sprawie nie zachodzi obawa matactwa ze strony jego klienta. Adwokat przypomniał, że obrońcy wiedzieli, że akta z postępowania dotyczącego wykonania kary wobec Lwa R. zostały zajęte przez CBA cztery lata temu i R. miał ewentualnie mnóstwo czasu, żeby sobie ustalić linię obrony.

Mec. Małecki ocenił, że dowody przeciwko jego klientowi są "dość słabe". Według niego nie zmieniło się nic co było już publikowane w "Rzeczpospolitej" dwa lata temu. "Że istnieje świadek, dzisiaj już pewnie świadek koronny, który przedstawia jakieś swoje zeznania i istnieje zatrzymana u niego jakaś dokumentacja lekarska. Ja oceniam te dowody jako słabe. Prokuratura traktuje to jako część wielkiej afery. Ja oceniam, że Lew R. w tej aferze udziału nie wziął" - powiedział Małecki.

Według prokuratury Lew R. miał w 2005 roku m.in. nakłaniać inną osobę do wręczenia lekarzom 210 tys. zł łapówki i obiecał wręczenie 190 tys. zł. Pieniądze te miały być przeznaczone na załatwienie odroczenia wykonania kary orzeczonej wobec niego przez Sąd Okręgowy w Warszawie.

R. wraz z 10 innymi osobami - w tym z synem - został zatrzymany w poniedziałek przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w związku z prowadzonym w Łodzi śledztwem dotyczącym posługiwania się fałszywą dokumentacją medyczną, co miało pozwalać na utrudnianie postępowań karnych. We wtorek zatrzymano w tej sprawie kolejną osobę - adwokata. (PAP)

szu/ jaw/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)