Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd bada sprawę ekstradycji Zakajewa

0
Podziel się:

W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie zaczął badanie wniosku o wydanie zgody
na ekstradycję do Rosji Ahmeda Zakajewa, b. szefa emigracyjnego rządu Czeczenii, ściganego przez
Rosję pod zarzutem terroryzmu. Zakajew nie stawił się - nie miał takiego obowiązku.

W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie zaczął badanie wniosku o wydanie zgody na ekstradycję do Rosji Ahmeda Zakajewa, b. szefa emigracyjnego rządu Czeczenii, ściganego przez Rosję pod zarzutem terroryzmu. Zakajew nie stawił się - nie miał takiego obowiązku.

W połowie listopada Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała do sądu wniosek strony rosyjskiej o ekstradycję Zakajewa, wraz z własnym stanowiskiem, w którym wnosi o wydanie postanowienia o dopuszczalności ekstradycji.

Wniosek zbadają sądy dwóch instancji - najpierw okręgowy, a potem apelacyjny (jeśli któraś ze stron się odwoła). Sądy nie orzekają o winie lub niewinności Zakajewa, ale o tym, czy jego ekstradycja jest dopuszczalna prawnie. Jeśli sądy prawomocnie nie zgodzą się na ekstradycję, ta decyzja będzie ostateczna; jeśli zaś się zgodzą, ostateczną decyzję podejmie minister sprawiedliwości.

Nie wiadomo, czy już w czwartek sąd wyda decyzję w sprawie. Obrońca Zakajewa mec. Radosław Baszuk złożył sądowi kilka dokumentów oraz wniosek o przesłuchanie świadka - Krystyny Kurczab-Redlich, dziennikarki specjalizującej się w sprawach Rosji i Czeczenii.

Sprawę prowadzi Igor Tuleya, sędzia który uznał za bezzasadne zatrzymanie w 2007 r. przez ABW b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, od dwóch lat prowadzi m.in. proces oskarżonego o korupcję dr. Mirosława G., a w środę skazał na trzy lata więzienia rosyjskiego szpiega.

Zakajew został zatrzymany 17 września przez policję w Warszawie. Prokuratura okręgowa wystąpiła wtedy do sądu o aresztowanie go na czas procesu ekstradycyjnego - co uzasadniła wagą rosyjskich zarzutów. Jeszcze tego samego dnia Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił aresztu, powołując się m.in. na fakt, że Zakajew dostał azyl w Wlk. Brytanii. Po zwolnieniu Zakajew wyjechał do tego kraju.

Prokuratura odwołała się od decyzji sądu, bo - jej zdaniem - status uchodźcy nie chroni przed ewentualną ekstradycją. W październiku Sąd Apelacyjny w Warszawie umorzył sprawę aresztu z powodów formalnych. Zarazem SA uznał, że SO niesłusznie przyjął, iż azyl polityczny Zakajewa oznacza zakaz ekstradycji, bo przyznanie komuś azylu przez inne państwo UE nie ma mocy wiążącej w Polsce. Według SA azyl w innym państwie UE nie jest "samoistną przeszkodą dla czyjejś ekstradycji".

Baszuk nie wyobraża sobie, by polski sąd zgodził się na ekstradycję Zakajewa. Według niego jest to niemożliwe "już tylko z tego powodu", że europejska konwencja o uchodźcach (ratyfikowana przez Rosję) zakazuje wydawania uchodźcy na terytorium, gdzie istnieje zagrożenie dla jego życia lub wolności z uwagi na narodowość, wyznanie i poglądy.

Ponadto Baszuk powołuje się na zapis polskiego prawa, który każe mieć "daleko idące wątpliwości", czy w przypadku wydania Zakajewa mógłby on liczyć w Rosji na rzetelny proces, a jego życie i zdrowie nie byłoby tam zagrożone. "Organizacje międzynarodowe broniące praw człowieka mają informacje o zgonach w rosyjskich więzieniach" - podkreślił adwokat Zakajewa.

Na prośbę warszawskiej prokuratury Rosja uzupełniła niedawno pod względem formalnym wniosek o ekstradycję Czeczena. We wniosku rosyjska prokuratura stawia mu dziewięć zarzutów, które miał popełnić w "bandach zbrojnych" w Czeczenii w latach 1991-2000, m.in.: zabójstw, próby oderwania części terytorium i działalności w zbrojnym gangu. Baszuk podkreślał, że są to te same zarzuty, których nie uznały w 2002 r. sądy w Kopenhadze i Londynie, odmawiając wtedy wydania Zakajewa Rosji.

Zakajew był wicepremierem i ministrem w rządach nieuznawanej Czeczeńskiej Republiki Iczkerii. Od października 1995 do grudnia 2000 r. był jednym z bardziej znanych czeczeńskich dowódców walczących z wojskami rosyjskimi. Zaprzecza on wszystkim oskarżeniom.

Po zwolnieniu we wrześniu Zakajew wyjechał do Wlk. Brytanii, bo - jak tłumaczył - kończyła mu się ważność polskiej wizy. Jego adwokat złożył pismo w prokuraturze, że stawi się on na każde wezwanie. Jego nieobecność nie jest przeszkodą w rozpatrywaniu kwestii dopuszczalności ekstradycji.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która zgłosiła udział w sprawie Zakajewa jako tzw. przedstawiciel społeczny, jest przeciwna wydaniu go Rosji.

Łukasz Starzewski (PAP)

sta/ bos/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)