Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd prawomocnie odrzucił pozew Ziobry wobec Kalisza

0
Podziel się:

Sąd Apelacyjny w Warszawie odrzucił pozew b. ministra sprawiedliwości z PiS
Zbigniewa Ziobry wobec Ryszarda Kalisza za jego słowa, że Ziobro popełnił przestępstwo, ujawniając
Jarosławowi Kaczyńskiemu akta sprawy mafii paliwowej - poinformowała PAP rzeczniczka sądu Barbara
Trębska

Sąd Apelacyjny w Warszawie odrzucił pozew b. ministra sprawiedliwości z PiS Zbigniewa Ziobry wobec Ryszarda Kalisza za jego słowa, że Ziobro popełnił przestępstwo, ujawniając Jarosławowi Kaczyńskiemu akta sprawy mafii paliwowej - poinformowała PAP rzeczniczka sądu Barbara Trębska

Na razie nie jest znane uzasadnienie tej decyzji. Jest ona prawomocna; Ziobro może od niej jeszcze wnieść kasację do Sądu Najwyższego.

W grudniu 2010 r. Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił wniosku Kalisza, by odrzucić pozew bez badania merytorycznego, gdyż do tej sprawy nie uchylono jego immunitetu poselskiego. SO uznał, że nie chroni go immunitet. Mec. Marta Szymanek, pełnomocnik Kalisza zapowiadała wtedy odwołanie, bo - jak mówiła - są rozbieżne poglądy sądów w całej kwestii.

W pozwie o ochronę dóbr osobistych obecny europoseł PiS żądał od Kalisza przeprosin w TVN, Superstacji i w "Rzeczpospolitej" oraz wpłaty 30 tys. na rzecz stowarzyszenia Katon za wypowiedzi posła Lewicy dla mediów z 2008 r.

SO uznał, że w tym przypadku immunitet nie przysługuje, powołując się na zapis prawa, że taka ochrona prawna obejmuje "inną działalność związaną nieodłącznie ze sprawowaniem mandatu". Sędzia Anna Falkiewicz-Kluj podkreślała zaś, że wypowiedź Kalisza nie mieści się w ramach "innej działalności", bo musi ona dotyczyć "działań stricte na forum parlamentu, wprost związanych z funkcją posła". Tymczasem w tej sprawie Kalisz nie wypowiadał się w kwestiach istotnych dla parlamentu, lecz przedstawił tylko "swą osobistą opinię" - oceniła sędzia.

"Nie wszystkie wypowiedzi posłów są ich wypowiedziami właśnie jako posłów" - uznała sędzia. Według niej trzeba rozgraniczyć, gdy dana osoba wypowiada się jako poseł od sytuacji, gdy występuje w mediach jako reprezentant swojej partii lub np. jako prawnik. Sędzia dodała, że immunitet jest czymś wyjątkowym i nie można interpretować go rozszerzająco.

Z orzecznictwa SN wynika, że w sprawach cywilnych ochrona immunitetu przysługuje, gdy wykonując mandat, informuje się opinię publiczną o swej pracy parlamentarzysty lub o pracy organu Izby, w którym się zasiada.

Kalisz mówił wcześniej w sądzie, że na sejmowym korytarzu pytał tylko, czy działanie Ziobry "wyczerpuje znamiona przestępstwa", odpowiadając na pytania dziennikarzy jako szef sejmowej komisji sprawiedliwości i poseł opozycji. Podkreślał, że ta wypowiedź wiązała się z jego obowiązkami parlamentarzysty, do których należy "ocena działań konstytucyjnych ministrów" i branie udziału w debacie publicznej. Dodał, że nie wypowiadał się z pobudek osobistych, choć krytykuje Ziobrę jako ministra i prawnika. Według Kalisza, zawiezienie akt Jarosławowi Kaczyńskiemu "miało element czysto polityczny".

Ziobro twierdził, że immunitet nie może mieć zastosowania w tej sprawie. Mówił PAP, że on sam ma proces wytoczony mu także za wypowiedź na korytarzu Sejmu przez Grzegorza Schetynę (nazwał go "ciemną postacią tego rządu"), a sądy uznają, że takiej wypowiedzi nie obejmuje ochrona immunitetu. "Jeżeli standardy prawne mają być jednakowe, to pan Kalisz także nie może liczyć na ochronę immunitetu" - dodał. Podkreślił, że jego działanie nie miało charakteru politycznego, bo akta śledztwa paliwowego trafiły do prezesa PiS - członka prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Ziobro chciał też wytoczyć Kaliszowi proces karny za jego słowa, ale Sejm odmówił uchylenia jego immunitetu. "On stchórzył, chowając się za immunitetem, a ja się za nim nie chowałem" - powiedział europoseł.

Prokuratura Okręgowa w Płocku w 2009 r. postawiła Ziobrze zarzut przekroczenia uprawnień i ujawnienia tajemnicy służbowej. W listopadzie 2009 r. śledztwo umorzono z braku danych dostatecznie uzasadniających przestępstwo. Dotyczyło ono ujawnienia na przełomie 2005 i 2006 r. J. Kaczyńskiemu, jako osobie nieuprawnionej, materiałów z postępowania w sprawie mafii paliwowej. Prokuratura chciała stawiać zarzut także prok. Wojciechowi Miłoszewskiemu, który na polecenie Ziobry - ówczesnego ministra sprawiedliwości - zgodził się zapoznać szefa PiS z aktami śledztwa. Prokuratorski sąd dyscyplinarny nie zgodził się jednak na uchylenie jego immunitetu.

"Ta sprawa od początku do końca była wielką hucpą i politycznym śledztwem, które nie miało żadnych podstaw prawnych" - tak Ziobro komentował umorzenie śledztwa. W 2008 r. sam zrzekł się immunitetu, co umożliwiło postawienie mu prokuratorskiego zarzutu. Ziobro złożył sądowi postanowienie prokuratury o umorzeniu tego śledztwa, jak i późniejszą decyzję sądu, który zmienił podstawę umorzenia - z braku danych uzasadniających popełnienie przestępstwa na "brak cech przestępstwa".

Łukasz Starzewski (PAP)

sta/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)