Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd: prezydent Elbląga miał prawo ostro skrytykować związkowca

0
Podziel się:

Sąd Okręgowy w Elblągu uznał we środę, że prezydent tego miasta Henryk
Słonina mówiąc, że przewodniczący elbląskiej "Solidarności" Mirosław Kozłowski "szkodzi miastu
Elbląg", nie naruszył jego dóbr osobistych, a jedynie w ostrych słowach skrytykował swojego
"przeciwnika".

Sąd Okręgowy w Elblągu uznał we środę, że prezydent tego miasta Henryk Słonina mówiąc, że przewodniczący elbląskiej "Solidarności" Mirosław Kozłowski "szkodzi miastu Elbląg", nie naruszył jego dóbr osobistych, a jedynie w ostrych słowach skrytykował swojego "przeciwnika".

Mirosław Kozłowski pozwał prezydenta Słoninę za szereg jego wypowiedzi oceniających pracę przewodniczącego "Solidarności" m.in. w czasie strajków i zamknięcia miejscowej spółki "Logstor" w 2008 roku. Kozłowski i reprezentowany przez niego związek zawodowy bezskutecznie negocjowali z tym pracodawcą. Kozłowski miał żal do prezydenta miasta o to, że po upadku zakładu powiedział on o szefie "Solidarności", że "powoduje konflikty społeczne" oraz "szkodzi miastu Elbląg". Wypowiedzi te zostały zamieszczone na łamach miejscowej gazety i lokalnego portalu informacyjnego. Za te słowa Kozłowski domagał się przeprosin oraz 15 tys. zł na cele społeczne.

Sąd Okręgowy w Elblągu badając wszystkie wypowiedzi uznał, że te dwa sformułowania były ostre, jednak zdaniem sądu "krytyka ta była stosowna do okoliczności wówczas zastanych, (...) mieściła się w granicach dopuszczalnej krytyki w ramach szeroko pojętej debaty publicznej".

"Ta ocena była krytyczna, zważywszy na wymowę tych dwóch sformułowań (...) w ocenie sądu nie była to jednak krytyka dla samej krytyki, a więc krytyka tylko w celu poniżenia czy krytyka w celu zdyskredytowania osoby powoda w oczach opinii publicznej. Ta krytyka wynikała z konkretnych okoliczności zastanych w tamtym momencie i ich oceny przez powoda, który uznał (...), że powodem likwidacji zakładu spółki "Logstor" była akcja strajkowa i udział w tej akcji powoda" - powiedział sędzia Arkadiusz Fal.

Uzasadniając oddalenie powództwa sąd przypomniał, że "pomiędzy powodem a pozwanym istnieje swoisty konflikt związany z innym patrzeniem na szereg problemów (...). Każdy z adwersarzy przedstawia swój punkt widzenia i ten punkt widzenia jest zwykle, jeśli nie zawsze, odmienny na te same okoliczności. To oczywiście jest dopuszczalne w państwie prawa i w związku z tym faktem każdy ma prawo do krytykowania "przeciwnika". Tego rodzaju debata jest nieodzownym elementem demokratycznego społeczeństwa" - mówił sędzia Fal.

Prezydent Elbląga Henryk Słonina za pośrednictwem swojej rzecznik prasowej Joanny Urbaniak poinformował PAP, że nie będzie komentował wyroku sądu.

Natomiast Mirosław Kozłowski po wyjściu z sali rozpraw stwierdził, że po wysłuchaniu uzasadnienia sądu "trudno jest mu się zebrać". "Na pewno będziemy zwracać się o uzasadnienie wyroku i będziemy konsultować z prawnikami co z tym fantem zrobić. (...) Uważam, że żyjemy w państwie bezprawia, że każdy, kto siedzi na wyższym stanowisku, może obrażać kogo chce i nie ponosić konsekwencji. To jest skandaliczne" - powiedział Kozłowski.

Wyrok jest nieprawomocny. W sądzie w Elblągu toczyły się w sumie cztery postępowania wniesione przeciwko Słoninie przez Kozłowskiego i "Solidarność" - wszystkie dotyczyły wypowiedzi związanych z upadkiem "Logstoru". Każde z postępowań zakończyło się korzystnie dla prezydenta Elbląga. (PAP)

jwo/ abr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)