Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd: sprawa prezydenta Gorzowa w części do ponownego rozpoznania

0
Podziel się:

Sąd Apelacyjny w Szczecinie częściowo uniewinnił prezydenta Gorzowa
Wielkopolskiego Tadeusza Jędrzejczaka, w części zaś uchylił wyrok sądu pierwszej instancji wobec
niego i skierował sprawę do ponownego rozpoznania do Sądu Okręgowego w Gorzowie Wlkp.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie częściowo uniewinnił prezydenta Gorzowa Wielkopolskiego Tadeusza Jędrzejczaka, w części zaś uchylił wyrok sądu pierwszej instancji wobec niego i skierował sprawę do ponownego rozpoznania do Sądu Okręgowego w Gorzowie Wlkp.

Wyrok sądu apelacyjnego jest prawomocny. Przysługuje od niego jedynie kasacja.

Czwartkowy wyrok oznacza, że sąd uniewinnił prezydenta Gorzowa od zarzutu niegospodarności, czyli działania na szkodę miasta. Decyzją sądu pozostałe dwa zarzuty wobec prezydenta zbada ponownie sąd pierwszej instancji, czyli sąd Okręgowy W Gorzowie Wielkopolskim. Sąd ten ma rozpoznać m.in. czy Jędrzejczak złamał prawo w sprawie dostawy krzewów ozdobnych do Gorzowa.

Podobnie szczeciński sąd zdecydował w czwartek wobec większości pozostałych oskarżonych w procesie w związku z tzw. aferą budowlaną.

Sprawa nie jest prosta. Przedmiotem procesu nie było rozliczenie inwestycji miejskich prowadzonych w Gorzowie, lecz jedynie rozpoznanie zarzutów stawianych poszczególnym oskarżonym - uzasadnił ustnie sędzia Janusz Jaromin. Dopiero pełna ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego, jego wnikliwa analiza w aspekcie znamion przestępstw zarzucanych oskarżonym pozwoli na prawidłowe rozstrzygnięcie tej sprawy i pozwoli na obronę przed zarzutami błędów zarówno w ustaleniach faktycznych jak i oceny materiału dowodowego - mówił sędzia.

Jaromin skrytykował sąd pierwszej instancji, za to że w toku procesu "uciekł mu główny cel, jaki powinien mu przyświecać". Mówił też, że materiał dowodowy był niekompletny, a także nie dotrzymano zasady, że wszelkie wątpliwości powinny działać na korzyść oskarżonego.

Prezydent Gorzowa, który nie krył zadowolenia z wyroku, mówił dziennikarzom, że teraz jest przekonany, że zostanie uniewinniony także przed sądem w Gorzowie. "Cieszę się, że ustalenia Sądu Okręgowego są bezpodstawne. Wraca mi wiara w to, że jednak istnieje państwo prawa" - powiedział.

Przyznał, że obawiał się wyroku skazującego i był na niego także przygotowany. "Wierzyłem jednak, że Polska dla samorządowców, którzy przestrzegają prawa, jest sprawiedliwa" - dodał, zaznaczając, że przed wyjazdem do Szczecina nie pożegnał się ze swoimi pracownikami. Jutro stawię się normalnie do pracy - powiedział.

Zadowolony był także mecenas Jędrzejczaka Robert Grabowski. "Wykonaliśmy plan w stu procentach. Wnosiliśmy o skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania, a sąd poszedł dalej uniewinniając mego klienta od jednego z zarzutów" - dodał.

Sprawy nie chciała komentować prok. Ewa Cybulska. Wyrok jest skomplikowany i wymaga głębszej analizy - powiedziała PAP.

Śledztwo w tzw. gorzowskiej aferze budowlanej rozpoczęło się na początku 2002 r. od doniesienia dotyczącego nieprawidłowości w upadającym wówczas Przedsiębiorstwie Budownictwa Inżynieryjnego, które realizowało szereg inwestycji finansowanych przez miasto. Jesienią 2004 r. do sprawy został zatrzymany i aresztowany Jędrzejczak. W listopadzie 2008 r. rozpoczął się proces przed Sądem Okręgowym w Gorzowie Wlkp.

Sprawa dotyczyła realizacji miejskich inwestycji w latach 1999-2003 m.in. budowy tzw. trasy średnicowej i odcinka drogi krajowej nr 22.

W lipcu 2011 r. zapadły nieprawomocne wyroki. W I instancji Jędrzejczak został skazany na sześć lat więzienia, karę grzywny w wysokości 17,5 tys. zł i zakaz pełnienia funkcji publicznych w administracji rządowej i samorządowej przez 8 lat. Miał też zapłacić solidarnie z Andrzejem K. (wiceprezydentem), Zygmuntem M. (byłym szefem firmy PBI) i Januszem Cz. (dyrektorem Przedsiębiorstwa Inżynierii Miejskiej) 214 tys. zł na rzecz Urzędu Miasta w Gorzowie oraz 400 tys. zł solidarnie z Zygmuntem M. na rzecz masy upadłościowej PBI i taką samą kwotę solidarnie ze Zbigniewem M. (byłym szefem firmy Z. Marciniak) na rzecz masy upadłościowej Z. Marciniak SA. Prezydent miał cztery zarzuty o działaniu na szkodę miasta i firm budowlanych z Gorzowa. Z jednego - dotyczącego żądania gwarancji ubezpieczeniowej - został wówczas uniewinniony.

Apelację złożyli obrońcy 15 skazanych w pierwszej instancji, wśród nich m.in. prezydenta Gorzowa, a także byłego wiceprezydenta tego miasta Andrzeja K. i byłego szef wydziału inwestycji urzędu miejskiego Władysława Ż. oraz kilku przedsiębiorców z branży budowlanej.

W czerwcu ub. roku rozpoczęła się rozprawa odwoławcza przed Sądem Apelacyjnym w Szczecinie, a w miniony piątek przewód sądowy został zamknięty i doszło do wygłoszenia mów końcowych.

Jędrzejczak po raz kolejny zaprzeczył, aby dopuścił się zarzuconych mu przestępstw. Adwokaci w większości wnioskowali o uniewinnienie oskarżonych, były też wnioski o skierowanie sprawy do ponownego rozpatrzenia do sądu, a także do prokuratury.

Tadeusz Jędrzejczak (niezależny, wcześniej w SLD, był posłem tej partii) rządzi Gorzowem od 1998 r. W 2005 r. odbyło się referendum ws. jego odwołania, jednak z powodu niskiej frekwencji wyniki nie były wiążące. Jędrzejczak był założycielem Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej, posłem I, II i III kadencji, radnym sejmiku województwa lubuskiego. (PAP)

epr/ mmd/ abr/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)