Według sądu, UOP nie miał prawa wnikać w partie polityczne i rozsadzać je od wewnątrz; jeśli prawdą jest to, o czym pisano w notatce ze zrealizowanych przedsięwzięć względem partii prawicowych.
Sąd przyznał, że UOP interesował się partiami - oficjalnie i nieoficjalnie. Sędzia Sławomir Machnio podkreślił, że w notatce z sierpnia 1993 r. wskazano na zdarzenia, które rzeczywiście miały miejsce - np. zjazd Ruchu dla Rzeczypospolitej z Mińska Maz.
"Na podstawie akt rejestrowych RdR sąd wie, że to nie kłótliwość liderów partii, ale ingerencja UOP była przyczyną fiaska tego zjazdu" - mówił sędzia Machnio. Dodał, że w RdR UOP umieścił "kanał informacji". Poza tym, w całej operacji uczestniczył konsultant UOP, który wziął za swe usługi pieniądze. "Nie ma dowodów, że to płk Lesiak sfałszował rachunek dla konsultanta i wziął pieniądze dla siebie" - uznał sąd.(PAP)
wkt/ brw/ bno/